Zawsze jednak mają inny charakter. Chodzi o przećwiczenie umiejętności współpracy Pogotowia Ratunkowego, Państwowej Straży Pożarnej i Policji, Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta i często też Służby Więziennej w różnych sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia. Tematem szkolenia w szpitalu była symulacja zdarzenia mnogiego.
- Po uderzeniu śmigłowca w budynek i zgłoszeniu wypadku do Dyspozytorni Medycznej w Kaliszu, na miejsce zdarzenia skierowano służby ratunkowe, powiadamiając Państwową Straż Pożarną, Pogotowie Ratunkowe i Policję, które to służby sukcesywnie przybywały na miejsce wypadku, udzielając pomocy medycznej i dokonując jednocześnie segregacji rannych - relacjonuje przebieg ćwiczeń Paweł Gawroński, rzecznik prasowy kaliskiego szpitala. - Do ćwiczeń ucharakteryzowano odpowiednio część studentów z kierunku ratownictwa medycznego PWSZ, dla których było to praktyczna nauka zawodu. Dokonano segregacji rannych i udzielono fachowej pomocy medycznej poszkodowanym.
Drugim etapem ćwiczeń były działania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, przyjmującego poszkodowanych do szpitala. Tu akcją kierowała Joanna Walczak, kierownik SOR. Stworzono też Zespół Kierowania, którym dowodziła Danuta Brykowska, zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa. Jednostka, zgodnie z przepisami, tworzona jest czasowo w momencie sytuacji kryzysowych. Na koniec omówiono przebieg ćwiczeń. - Zamiarem ćwiczenia było doskonalenie personelu medycznego szpitala w sytuacji kryzysowej – zdarzenia mnogiego, masowego i katastrofy. Jak wiadomo, na „pierwszy ogień” z ramienia Pogotowia Ratunkowego, które wchodzi w skład szpitala jadą Zespoły Ratownictwa Medycznego. Nie jest zatem nam obojętne, jak te zespoły zachowują się na miejscu zdarzenia, jak współpracują z innymi służbami w celu jak najszybszego, jak najlepszego udzielenia pierwszej pomocy medycznej poszkodowanym. Ważnym jest też, by usprawniać działania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w przyjmowaniu poszkodowanych, poddaniu ich wstępnym badaniom lekarskim i skierowaniu ich na salę operacyjną czy też odpowiedni oddział szpitalny - mówi Wojciech Grzelak, dyrektor szpitala. - Ważna w tych działaniach ratowniczych jest tzw. „złota godzina”. Organizacja pracy – pomocy medycznej odgrywa tu wiodące zadanie, by nie wchodzić sobie wzajemnie w kompetencje, a współdziałać dla dobra poszkodowanych, dla dobra pacjenta - w myśl obowiązującej w naszym szpitalu misji „Salus aegroti suprema lex” - dodaje.
Kierownikiem ćwiczeń był dr Mariusz Kurpik, zastępca dyrektora kaliskiego szpitala ds. lecznictwa – koordynator ds. medycznych w sytuacji kryzysowej, a procesem ewakuacji budynku szpitala kierował zastępca dyrektora ds. eksploatacyjno – technicznych inż. Andrzej Jeżyk.
AW, Paweł Gawroński
Napisz komentarz
Komentarze