Monika Róża Sidorowicz pochodziła z Konina. To ceniona makijażystka gwiazd, która pracowała w różnych miastach Polski, głównie w Gdańsku, Poznaniu, a także w swoim rodzinnym mieście. Na Instagramie często prezentowała swoje prace, a tam śledziło ją ponad 35 tysięcy obserwujących.
14 czerwca Monika odpisała jednej z klientek odnośnie wolnej godziny na makijaż. Kilka godzin później znaleziono ją martwą, w okolicznościach, które wskazywały, że mogła sama odebrać sobie życie. Jednak jeszcze tego samego dnia na jej Facebooku pojawił się taki wpis:
Monika miała zaledwie 34 lata. Nie wiadomo dokładnie, co stało się z dziewczyną. W jej mediach społecznościowych są jednak spekulacje, że ,,ktoś pomógł odejść jej z tego świata''. Pojawiają się również komentarze, które sugerują, że miała ciężką sytuację z byłym partnerem.
Piękna dziewczyna skrzywdzona przez potwora. Widziałam na jej relacjach jak była pobita przez swojego byłego faceta, potem też publicznie groziła że odkryję coś i nagle popełnia życia samobójstwem, nie wierzę w to i sadząc z postów jej mamy na fb oni też nie wierzą. Facet z którym była nie jest zwykłym przechodniem - czytamy w jednym wpisie
Sprawą zainteresowała się UWAGA TVN. Dzisiaj, 1 lipca o godzinie 19:40 na antenie TVN zostanie wyemitowany reportaż, który przybliży nam tragiczne wydarzenia z życia Moniki, jakie miały miejsce krótko przed jej śmiercią.
Moniko kochana żegnasz przyjaciół najbliższe rodziny. Lecz my tak szybko się nie pogodzimy są winy na które nie ma sędziego więc gdy ktoś Ci płacze po utracie bliskiego nie pytaj Dlaczego taka to strata bliskiego. Już nie ma jej z nami lecz poza światami. DLACZEGO?? - czytamy na profilu dziewczyny.
Ostatnie pożegnanie artystki miało miejsce 24 czerwca 2024 roku o godzinie 11:00 w kaplicy cmentarnej w Turku.
Napisz komentarz
Komentarze