Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

„Kara wykluczenia”. Konsekwencje politycznej zdrady

Konsekwencje politycznej zdrady. Jan Adam Kłysz, od wielu lat działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego wykluczony z szeregów „Ludowców”. Taką decyzję podjął sąd koleżeński, oceniając majową woltę Kłysza, który wbrew woli partii skutecznie ubiegał się o stanowisko starosty kaliskiego.
„Kara wykluczenia”.  Konsekwencje politycznej zdrady

Jak informuje kierownictwo PSL – u Jan Adam Kłysz jako radny powiatu kaliskiego zerwał koalicyjne ustalenia i zagłosował wbrew partii, pozbawiając funkcji dotychczasowego starostę, Krzysztofa Nosala. Kłysz sam objął to stanowisko, zyskując poparcie radnych Prawa i Sprawiedliwości. Im natomiast brakowało jednego głosu, by przejąć władzę w powiecie, głos ten zapewnił Kłysz w zamian za stanowisko starosty. 

Jest to dla mnie wielki dzień, wielkie przeżycie przede wszystkim, duże emocje również związane z samą decyzją, która nie była łatwa. Natomiast chciałbym powiedzieć tylko, że podtrzymuję wszystko to, co powiedziałem w czasie wyrażałem zgodę  na kandydowanie na stanowisko starosty kaliskiego. Chciałbym zaprosić wszystkich państwa do budowania wielkości, potęgi powiatu kaliskiego. Do tego abyśmy wspólnie  razem na rzecz  naszych mieszkańców pracowali – mówił Jan Adam Kłysz tuż po wyborcze na starostę. 

Wspólnej potęgi powiatu kaliskiego pod wodzą Kłysza nie będzie, a jego byli już koledzy z partii jednoznacznie potępili jego polityczną decyzję. 

Wojewódzki Sąd Koleżeński Polskiego Stronnictwa Ludowego w Poznaniu, wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec Jana Adama Kłysza i podjął decyzje  wykluczając go struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego.  Wykluczenie zostało uzasadnione orzeczeniem statutu Polskiego Stronnictwa  Ludowego art.8 ust.6 który brzmi: „Naruszenie przez parlamentarzystów lub radnych uchwał o utworzeniu koalicji jest rażącym naruszeniem Statutu i właściwy sąd koleżeński orzeka w tym przypadku karę wykluczenia” – informuje Krzysztof Grabowski, wiceprezes zarządu wojewódzkiego PSL.

 Krzysztof Nosal, polityk PSL po 17 latach „starostowania” stracił funkcję. Nie przeszedł jednak na emeryturę, a partia nie kazała mu zbyt długo czekać na nową posadę. Kilka tygodni temu został wybrany prezesem WSK Kalisz, zakładu, który ubiega się o zbrojeniowe, państwowe zlecenia, a duży wpływ na cały resort obrony mają właśnie politycy PSL z szefem „Ludowców” Władysławem Kosiniakiem – Kamyszem, ministrem obrony narodowej. 

Przed prezesem Nosalem duża próba jego umiejętności zarządczych, bo zakład WSK Kalisz boryka się z problemami finansowymi. W ramach planu naprawczego część załogi ma zostać zwolniona. Firma ubiega się o rządowy kontrakt na produkcję komponentów do spolonizowanej wersji czołgu K2, ale na rynku konkurencja jest duża i na takie zlecenie chęć mają większe zakłady w Polsce. Szerzej o problemach WSK Kalisz piszemy TUTAJ


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Z serca do Polski 29.07.2024 20:30
Nosalek już nie mógł znieść choćby krótkiej chwili bez stołeczka i proszę - szefem WSK został. I jaki efekt? Taki, jak wszędzie indziej w Polsce po 13 grudnia - zwolnienia, zwolnienia. Ci ludzie potrafią tylko niszczyć, doprowadzać wszystko do destrukcji. Nienawidzą Polski i Polaków, chociaż widocznie wiele osób w kraju taką postawę docenia. A dlaczego zwalniają? M.in. po to, aby lud pojechał na szparagi do Niemiec, a miejsce polskich zakładów, którym obniża się konkurencyjność, zajęły te zagraniczne. Ci ludzie nie spoczną, dopóki nie zniszczą Polski!

Lolek 29.07.2024 18:09
Słusznie, choć kara mało bolesna. Zdrada to zdrada, łatka zdrajcy przylega na zawsze. Pan Kłysz sobie zrobił woltę, postapił obrzydliwie i niemoralnie. 4 lata spokoju a potem, mam nadzieję, polityczny NIEBYT. Oceniam tylko ten obrzydliwy postępek. Dla mnie to człowiek bez kręgosłupa moralnego. Fuj.

Łociec 28.07.2024 20:42
Wielkość i potęgę Powiatu Kaliskiego zbudujemy bez pana, panie Kłysz! Takim jak pan, już dziękujemy!

efka 28.07.2024 17:20
PRZECIEŻ ---TRON NIE JEST WIECZNY --- I TAK , ZASIADAŁ PAN NOSAL , BARDZO DŁUGO , ALE -----przecież , SPADŁ NA CZTERY ŁAPY I TO CAŁKIEM NIEŻLE --SZKODA TYLKO ZAKŁADU I PRACOWNIKÓW ZWOLNIONYCH .

Pracownik 30.07.2024 10:37
Co zrobił PiS dla tego zakładu przez ostatnie 8 lat? Jakoś go cudownie nie ozdrowił, a miał na to aż 8 lat.

gość 28.07.2024 13:36
!7 lat to z pewnością za długo. Był już wielki czas na zmiany i w tym momencie duże uznanie dla p. Kłysza, że przeciął to panowanie i mówienie puste o demokracji.

swój 28.07.2024 13:25
Rolnik z wykształcenia prezesem spółki strategicznej?! To raczej żart! Tyle mówiło się o pisowskim nepotyzmie a on przekształcił się w zieloną koniczynkę. Pan Nosal wyłoży WSK Kalisz na łopatki,stwierdzi,że się starał i pójdzie na zasłużoną i obfitą emeryturę a setki pracowników na bruk!!!

Ignac 28.07.2024 11:41
Tzw. Demokracja wg. Koalicji 13 grudnia. Możesz być lepszy ale nie atakuje swojego miernego ale wiernego.

Jutek 28.07.2024 12:59
Na prawicy moralność nie jest ważna; można się sprostytuować, byle Kałuża był po prawej stronie. Wstyd.

abcdef 28.07.2024 13:11
13 grudnia to twój idol spał słodko do południa nie niepokojony przez nikogo aż do sławetnej tortury pączkiem i herbatką. Po kilku miesiącach od marzeń sennych jakiś podrzędny SB-ek wezwał dobrze już wyspanego wielkiego (ach, jak wielkiego! - zachwyca się Ignac) WUCa na rozmowę. Prawdziwi opozycjoniści antykomunistyczni takie świstki wyrzucali do kibla albo do kubła na śmieci, zgodnie z zaleceniami byłych i aktualnych wówczas więźniów komuny, obeznanych ze sposobem działania jej aparatu. Wielki (ach, jak wielki! - zachwyca się Ignac) WUC miał jednak swoje powody, a właściwie potrzeby, więc ochoczo pośpieszył na komendę. Wielki (ach, jak wielki! - zachwyca się Ignac) WUC cierpiał bowiem katusze z powodu nieinternowania. Cała czołówka, a nawet wielu zakładowych działaczy "Solidarności" internowanych, w tym brat bliźniak, a tymczasem on, taki wielki (ach, jak wielki! - zachwyca się Ignac) WUC snuje się na wolności niczym nikt, nikt! Dlatego też WUC gorąco pragnął internowania, żeby dorównać statusem innym, bardziej znanym działaczom, a zwłaszcza bratu. Tymczasem SB-ek chciał się po prostu czegoś dowiedzieć o sprawach brata WUCa, więc poczęstował WUCa pączkiem i herbatką i wypytywał o rzeczonego. Kiedy jednak zorientował się, że WUC nic nie wie, kazał dopić herbatkę, dokończyć konsumpcję pączka i iść precz. Tak potworne, nieludzkie lekceważenie odcisnęło na zawsze w psychice wielkiego (ach, jak wielkiego! - zachwyca się Ignac) WUCa straszliwy kompleks nieinternowania. Od tego czasu, jak to się często zdarza psychopatom, projektuje on swoje groteskowe, farsowe związki z datą 13 grudnia na inne osoby starając się zwłaszcza przypisać takie związki znanym politykom. Właśnie w tym celu kazał więc swojemu służącemu tak kuglować z datą powołania nowego rządu, żeby koniecznie wypadła ona na 13 grudnia. Uruchomił w tym celu wszelkie możliwe naciski, a teraz każe swojemu kuwetowemu (temu ze zdiagnozowanym przez Ludwika Dorna skrajnym deficytem intelektualnym) brednie o rzekomej koalicji 13 grudnia, która była tak przebiegła, że działała już przed tą datą. Potem okazało się, że działaczy i poputczyków z deficytem jest więcej i bredządzą ono zgodnym rechotem ku uciesze wielkiego (ach, jak wielkiego! - zachwyca się Ignac) WUCa. Jego bólu uleczyć się nie da, ale to chwilowo łagodzi.

Ignac 29.07.2024 14:50
Boli co?

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 19°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama