Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Po La Stradzie ZDJĘCIA

Spektakle, warsztaty i koncert zespołu Fisz Emade Tworzywo  zdominowały miniony weekend. Międzynarodowy Festiwal Działań Ulicznych „La Strada” przeszedł do historii. Tylko w sobotę deszcz pokrzyżował nieco plany organizatorów, którzy byli zmuszeni odwołać jeden spektakl. Ale także teraz, jak zresztą co roku, „La Strada” przyciągnęła też niemałą publiczność.  
Po La Stradzie ZDJĘCIA

Piękna pogoda sprzyjała spotkaniom w centrum miasta, dokąd przyciągał także program „La Strady”. Jak co roku publiczność – mniejsza lub większa – spektakle oglądała od popołudnia do późnego wieczora. Bez biletów, bo te nigdy tutaj nie były potrzebne. Zdaniem Andrzeja Tylczyńskiego z Centrum Kultury i Sztuki, które jest głównym organizatorem La Strady, fenomen festiwalu zasadza się na prawdziwości przekazu. - Ta prawda przyciąga. Oczywiście atrakcyjność spektakli, ich widowiskowość, bo na co dzień nie spotykamy się  z tego rodzaju formą aktywności teatralnej – mówi Andrzej Tylczyński z CKiS.

Do Kalisza co roku zjeżdżają teatry uliczne  z Polski i zagranicy. Niektóre – któryś raz z rzędu, jak na przykład Teatr Snów z Gdańska, który w tym roku na Głównym Rynku wystawił spektakl „Rudymenty czyli Wtóra Księga Rodzaju”. Jak powiedział nam Zdzisław Górski, założyciel teatru, w Kaliszu po prostu dobrze się występuje. On sam teatr uliczny tworzy już od ponad trzydziestu lat i, jak podkreśla, najbardziej urzekający w tej pracy jest element zaskoczenia. - No jest coś takiego, ten żywy kontakt z widownią, ta zmienna scenografia. Co prawda gramy w kręgu widzów i mamy swoje elementy scenograficzne, ale wszystko to, co mamy dookoła, za każdym razem jest inne. Inaczej to wygląda na rynku w Kaliszu, a inaczej będzie wyglądało za miesiąc na Fecie Gdańskiej, gdzie będziemy grali na łąkach – mówi Zdzisław Górski z Teatru Snów z Gdańska.

„La Stradzie” po raz trzeci towarzyszyły także międzynarodowe warsztaty „Brama do La Strady”. Tutaj w jednym miejscu spotkała się młodzież z krajów Grupy Wyszehradzkiej: Węgier, Czech, Słowacji i Polski. Szkolili się pod okiem zawodowych twórców, by na koniec – w trakcie festiwalu – zaprezentować widowni swoje spektakle. Dla mnie to jest wielka inspiracja. Cieszę się, że mogę brać udział, poznawać ludzi, to wielkie doświadczenie bardzo mi się podoba – mówi jedna z uczestniczek.

T- To było bardzo sympatyczne na pewno. Wszystkich nas to bardzo mocno związało ze sobą. Wszystkie grupy ze sobą współgrały. Nauczyliśmy się grać przed publicznością, otworzyliśmy się, chodziło o to, żeby wyjść i nie złapać stresu tylko robić swoje – dodaje inna.

„La Strada” trwała trzy dni – od piątku do niedzieli. Festiwal zwieńczył tradycyjny już pokaz ogni sztucznych.

Mirosława Zybura, fot. autor, Robert Kuciński


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 10°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 3 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama