Wczoraj około 15.30 strażacy z OSP Janków Pierwszy i OSP Blizanów dostali zgłoszenie do pożaru trawy. Do strażnicy OSP w Jankowie jak zwykle pierwszy dotarł 57 – letni druh. Mężczyzna otworzył bramę, garaż. Przygotował samochód pożarniczy i sprzęt do wyjazdu. Sam, z powodu pogarszającego się zdrowia, już nie jeździł na akcje. Jednak zawsze dbał, by jego kolegom niczego w pracy nie brakło, pomagał im jak mógł. Tym razem było podobnie. Jednak gdy w remizie pojawili się już inni druhowie, 57- latek nagle zasłabł. – Stracił przytomność za kierownicą wozu. Strażacy ochotnicy wyciągnęli go na zewnątrz i podjęli resuscytację. Wezwano też karetkę pogotowia i wóz OSP z Blizanowa, bo miał na wyposażeniu tzw. torbę R1 z koniecznym sprzętem do ratowania życia. – wyjaśnia mł. kpt. Grzegorz Kuświk, rzecznik prasowy PSP w Kaliszu.
Strażacy reanimowali kolegę przez 15 minut do czasu przyjazdu karetki. Ekipa pogotowia kontynuowała czynności kolejne 35 minut, jednak nie udało się uratować mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że zmarł na zawał.
57 – letni strażak z Jankowa służył w jednostce około 40 lat. W ostatnich latach chorował na serce, dlatego nie jeździł na akcję. Wczorajszy, ostatni dla niego alarm pożarowy, dotyczył pożaru trawy na 10 metrowym poletku. Akcję dokończyli już inni ochotnicy z Blizanowa.
57 – latek osierocił dwójkę dzieci. Jego pogrzeb odbędzie się w najbliższą sobotę.
M. Spętany, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze