Każdy samorząd, który włączył się w tę idę, ma inne doświadczenia i inne pomysły na rozwój. Wspólnym celem jest pokazanie dużym miastom, ale też politykom, że są mniejsi i to w większości. Chcą i potrafią wiele zrobić jednak potrzebują wsparcia. - Pieniędzy mamy za mało. Partycypacja środków jest taka, że samorządy lokalne mają coraz więcej obowiązków, a coraz mniej środków i jest rzeczą niewłaściwą, że my jako burmistrzowie, wójtowie, prezydenci stajemy się petentami i musimy zdobywać, a nawet wyrywać pieniądze na zadania, które są realizowane dla mieszkańców – mówiła Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy.
Zabiegać muszą nie tylko o pieniądze na narzucone im zadania, ale także o zainteresowanie parlamentarzystów ze swoich okręgów. Prezydent Świdnicy powiedziała, że przez ostatnich 10 miesięcy tylko jedna posłanka, a w jej okręgu jest 8 parlamentarzystów, wykazała zainteresowanie i chęć współpracy oraz pomoc. Dlatego samorządowcy z całej Polski chcą działać razem. Mają pomysły, chcą stworzyć katalog dobrych praktyk i nimi się wymieniać. - Pan prezydent Robert Biedroń zapisał sobie 10 dobrych praktyk, które są realizowane w Ostrowie Wielkopolskim i mówi, że spróbuje je wdrożyć w Słupsku – mówiła Beata Klimek, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego. - To są takie konkretne rzeczy jak program mieszkaniowy, który jest takim rozwiązaniem dla samorządów borykających się z problemem mieszkań komunalnych. W wielu samorządach jest to program numer jeden.
W Ostrowie Wielkopolskim działa od 2008 roku. Umożliwia on zdobycie mieszkań młodym osobom, które mają problemy z uzyskaniem kredytu w banku. Mówiąc krótko, robi to za nich miasto. Samorządowcy mają nadzieję, że wspólnie uda im się stworzyć ruch, który pozwoli na praktyczną, a nie tylko teoretyczną decentralizację państwa, że w małych miastach zaczną pojawiać się instytucje naukowe, kulturalne, sportowe, które w tym momencie lokalizowane są jedynie w dużych metropoliach. Niezadowolenie z tego powodu wyraził Robert Biedroń, - 99% instytucji w naszym państwie jest zlokalizowanych w Warszawie. Dlaczego w takich wspaniałych miastach, jak Ostrów czy Kalisz nie mogłoby być Narodowe Centrum Kultury, Instytut Adama Mickiewicza, jakaś filia ministerstwa albo samo ministerstwo, Trybunał Konstytucyjny? Tak jest na całym świecie, tak jest w Czechach na Słowacji, tak jest w krajach skandynawskich, w Niemczech. Dlaczego wszystko musi być w Warszawie? Dla takiego miasta jak Słupsk czy Ostrów czy Kalisz, to godność, to prestiż - dowodził.
Dlatego samorządowcy podpisali deklarację, w której obiecali sobie lobbowane na rzecz małych miast. Ma ona równocześnie pozwolić na usystematyzowanie ich działań w przyszłości. Jedynym minusem spotkania, na który wszyscy uczestnicy zwrócili uwagę, był brak polityków.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze