Wystawa to retrospekcja dotychczasowej artystycznej drogi Marcina Biegańskiego. Klasyczne fotografie przeplatają się abstrakcyjnymi obrazami i porozrzucanymi gdzieniegdzie przedmiotami użytkowymi, m.in. starymi meblami, które w pracowni artysty nabrały nowego wyrazu. Jednak najbardziej niezwykłe jest samo miejsce prezentacji prac. To przydomowy garaż ich twórcy. - Chciałem zrobić coś poza miastem - pośród małej społeczności. Byłem jednocześnie ciekaw, jak zareaguje ona na mój pomysł - mówi autor. - Stąd też to zaproszenie, skierowane do wszystkich mieszkańców Topoli Wielkiej. Analogicznie wiążę mój tutejszy debiut z początkami kina, które gdy się rodziło, skazywano na totalną porażkę - dodaje. - Nie miało ono również swojego stałego miejsca.
Wystawa jeszcze przez jakiś czas będzie dostępna w garażu 36-letniego absolwenta Politechniki Wrocławskiej i Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. To pierwsza autorska wystawa Marcina Biegańskiego.
AW, UG w Przygodzicach
Napisz komentarz
Komentarze