PM 10 to nic innego, jak mieszanina drobnych cząsteczek, które mogą mieć różny skład chemiczny i fizyczny, czyli metale ciężkie takie jak: arsen, nikiel, kadm czy ołów oraz węglowodory. Kiedy oddychamy powietrzem, w którym jest ich zbyt dużo, narażamy na niebezpieczeństwo nasze zdrowie, mówi Mirosław Garbrysiak, lekarz i radny Rady Miejskiej Kalisza ze Stowarzyszenia Wszystko dla Kalisza. – Cząsteczki dostają się do pęcherzyków płucnych, powodując powstawanie stanów zapalnych. Szczególnie groźne są dla osób starszych, które już cierpią na choroby układu oddechowego oraz dla dzieci. Także same w sobie mogą wywoływać ataki astmy i są to pyły rakotwórczo, czyli mogą powodować rozwój nowotworów złośliwych w płucach czy krtani - ostrzega.
Wbrew ogólnym twierdzeniom to nie wysokie kominy wielkich fabryk sprawiają, że w okresie jesienno – zimowym w powietrzu zwiększa się ilość niebezpiecznego pyłu. Najwięcej wytwarzamy go my sami i to, czym palimy w piecach. Niskokaloryczny węgiel czy odpady takie jak plastikowe butelki czy guma, które powinny trafić do oczyszczalni śmieci i tam być poddane obróbce, kończą jako opał. - One nie wylatują przez kominy elektrociepłowni, których emisja jest rozpraszana wysoko, a do tego muszą mieć odpowiednie filtry oczyszczające. Te niebezpieczne pyły znajdują się blisko nas, bo ich źródłem są domowe piece, w których spalamy przeróżne rzeczy nienadające się do tego. Dlatego zapylenie odnotowuje się w centrach miast, w których jest wiele indywidualnych źródeł ciepła - informuje Jakub Kaczmarek, kierownik delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kaliszu.
Średnia roczna dla pyłu PM 10 to 40 mikrogramów na metr sześcienny. Na stacji w Kaliszu w ostatnich latach przekroczenia tej normy nie odnotowano. Gorzej ze średnią dzienną, która wynosi 50 mikrogramów na metr sześcienny. Jeśli w ciągu roku jest ponad 35 dni, w których przekroczona jest średnia dzienna pojawia się komunikaty o zwiększonej ilości pyłu. – Jednak my rozpatrujemy tylko i wyłącznie średnie dobowe w tym zakresie. Przez cały okres listopada, czyli te kilka dni, odnotowaliśmy 100 mikrogramów na metr sześcienny. A więc norma przekroczona jest dwukrotnie - dodaje Jakub Kaczmarek.
W naszym województwie funkcjonuje program Ochrony Powietrza dla Strefy Wielkopolski, który narzuca na samorządy działania zmniejszające ilość pyłu PM 10 dostającego się do atmosfery. W przypadku powiatu kaliskiego i jego gmin od kilku lat realizowany jest duży projekt termomodernizacji budynków użyteczności publicznej, który objął już 34 obiekty, a kolejnych 16 w przyszłym roku. W ten sposób samorządy dbają o środowisko. - Termomodernizacje budynków polegają na tym, że są wymieniane okna, wymieniane są kotły ciepła, ocieplane i uszczelniane są budynki. Dzięki temu nie trzeba zimą mocno palić, by dogrzać budynki, tym samym zużywa się mniej opału, a dzięki temu emisja wszystkich zanieczyszczeń jest zdecydowanie mniejsza. W przypadku budynku Starostwa Powiatowego w Kaliszu nawet o kilkadziesiąt procent - mówi Wioletta Przybylska, kierownik Biura Rady i Informacji Starostwa Powiatowego w Kaliszu.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej Kalisza Mirosław Gabrysiak zaproponował, by także władze Kalisza, robiąc remonty budynków należących do miasta – mieszkalnych i użyteczności publicznej - pomyślały o odnawialnych źródłach energii. Sami mieszkańcy od 1996 roku mogą korzystać z programu dopłat do wymiany pieców w swoich domach czy mieszkaniach. W tym roku w budżecie zarezerwowano na ten cel ponad 200 tysięcy złotych. Mieszkaniec może otrzymać do 70% inwestycji, ale nie więcej niż 2,5 tysiąca złotych. Złożono 60 wniosków.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze