Krzyż i list w butelce ukryte były w obudowie grzejnika. Leżałyby tam z pewnością jeszcze bardzo długo, gdyby nie remont. - Podczas prac remontowych wymieniany był grzejnik. Kiedy pracownicy zdjęli z niego obudowę okazało się, że ukryty w nim był krzyż oraz mała buteleczka, w niej z kolei znajdował się list podpisany przez Jana Orczykowskiego – mówi Janusz Frątczak z Urzędu Gminy Ceków Kolonia.
Z listu dowiadujemy się skąd pochodził krzyż: ,,Krzyż ten wraz z tabliczką nagrobną (…) pochodzi z grobowca Celińskich przy Kościele w Kosmowie. Leżeli tam: Antoni Celiński z żoną, dwójka ich dzieci oraz ukochany wnuk Mieczysław. Grobowiec stał przy obecnej dzwonnicy. Zwłoki ekshumowano za księdza Piotra Sokołowskiego i pochowano na cmentarzu w Kosmowie. Zabrano tam też i ten krzyż, który ktoś rzucił obok ich grobu. W porozumieniu z kościelnym zabrałem go żeby nie zginął’’.
Janusz Frątczak zapewnia, że wola Orczykowskiego zostanie wypełniona i krzyż zostanie potraktowany z szacunkiem. - W sprawie krzyża skontaktujemy się z konserwatorem zabytków, ale bardzo chcielibyśmy go odrestaurować i umieścić albo przy tablicy przed Urzędem, albo w Sali Pamięci – dodaje.
Jan Orczykowski był mieszkańcem gminy Ceków Kolonia, nauczycielem, historykiem, założycielem Izby Pamięci, kolekcjonerem i regionalistą. Został wyróżniony medalem Senatu Rzeczpospolitej za Zasługi w Kultywowaniu Tradycji i Kultury Gminy Ceków-Kolonia oraz Powiatu Kaliskiego, odznaczony przez Ministra Kultury Zasłużony dla Kultury Polskiej, uhonorowany medalem Zasłużony dla Powiatu Kaliskiego. Zmarł w 2009 roku. Dlaczego ukrył krzyż i to w tak nietypowym miejscu? Tego niestety się nie dowiemy.
Katarzyna Krzywda, for. UG Ceków Kolonia
Napisz komentarz
Komentarze