Zgodnie z regulaminem, pod wnioskiem odwołującym prezesa i zarząd musi podpisać się 1/3 udziałowców. Środowe walne zebranie zostało zwołane na wniosek seściu podmiotów: Miasta Kalisza, firmy Calfrost sp. Z o.o. Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego „PZL – Kalisz” S.A, Przetwórni Owoców i Warzyw „Fructon” S.J. i Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej. Dorota Michalak, reprezentująca ostatniego z udziałowców wyjaśniła, że argument podnoszony przez Miasto Kalisz, które wyszło z inicjatywą odwołania Romana Wiertelaka, był przekonujący. – „Za” przemawiał fakt, że istniała możliwość obniżenia stawek za pobór ścieków, a obecny zarząd nie przedstawił takiej możliwości Miastu – wyjaśniła wiceprezes OSM Kalisz.
Bożena Budzik i Roman Wiertelak
Chodzi o 10 groszy na metrze sześciennym dla udziałowców spółki – nie dla mieszkańców. Obniżka miała być możliwa ze względu na umorzenie przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie 6 milionów 680 tysięcy złotych, które były częścią pożyczki zaciągniętej na inwestycje w „Prośnie”. Jeszcze przed głosowaniem nad zmianą składu zarządu, prezes Roman Wiertelak przypomniał przebieg zdarzeń, które miały miejsce w ostatnich tygodniach i doprowadziły do jego odwołania go (i zwolnienia) z kaliskich wodociągów, a teraz także tej spółki. – Najpierw w sierpniu zostałem poproszony o przedstawienie informacji dotyczących spółki, o osobach zasiadających w zarządzie oraz Komisji Rewizyjnej – mówił Roman Wiertelak. Z kolei 5 listopada rano dyrektor spółki oraz główny księgowi zostali poinformowani, że oczekuje ich wiceprezydent Piotr Kościelny. W jego gabinecie przedstawiciele „Prosny” usłyszeli, że ze względu na umorzenie części pożyczki spółka dysponuje znacznymi środkami finansowymi i może obniżyć cenę za odbiór metra sześciennego ścieków. – Dyrektor i główny księgowy wytłumaczyli, że spółka te środki przeznaczyła na spłatę pożyczki inwestycyjnej na zadanie pod nazwą „Modernizacja gospodarki osadowej, energetycznej, gazowej”, zaciągniętej w WFOŚiGW w Poznaniu. Wiceprezydent wyraził opinię, że te inwestycje należy sfinansować ze środków zewnętrznych, takich jak dotacje i pożyczki umarzalne, a nie ze środków własnych, które powinny być przeznaczone na obniżkę cen dla mieszkańców – relacjonował Roman Wiertelak. - Zauważył również, że rozpoczęcie finansowania inwestycji można zacząć od roku 2017. Wiceprezydent zapytał, czy obniżenie ceny zaburzy plan finansowy na 2016 rok. Księgowy wyjaśnił, że plan na 2016 nie został jeszcze przyjęty, a Zarząd nad nim pracuje. Dyrektor spółki zauważył, że finansowanie inwestycji ze środków zewnętrznych niesie ze sobą potrzebę zaangażowania środków własnych, w związku z tym zawsze trzeba mieć takie zabezpieczone – tłumaczył przed udziałowcami Roman Wiertelak.
Roman Wiertelak został odwołany z funkcji prezesa "Prosny" w środę 2 grudnia
Mimo to „poleciała głowa” Romana Wiertelaka, wówczas już byłego prezesa PWiK, ale nadal pracownika tej firmy. Za „pominięcie pozytywnych okoliczności zaistniałych w spółce „Prosna”, czyli umorzenia kredytu oraz osiągnięcie dobrego wyniku finansowego, które powinny skutkować obniżeniem stawek opłat za odprowadzanie ścieków” Roman Wiertelak został dyscyplinarnie zwolniony z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kaliszu. – Takie informacje przekazywał nowy prezes wodociągów Andrzej Aczykowski i prezydent Grzegorz Sapiński. Wprowadzają one w błąd społeczeństwo oraz klientów obu spółek i są tak dalekie od prawdy, jak manipulacja od kalkulacji – bronił się Roman Wiertelak. – Jako pracownik kaliskich wodociągów nie kierowałem żadnym zespołem taryfowym, bo takiego nigdy nie było. Za przygotowanie i przedstawienie wniosku taryfowego odpowiedzialny jest Zarząd spółki, w którego składzie nie ma mnie od 8 lipca. Wniosek po uzyskaniu pozytywnej opinii Rady Nadzorczej Zarząd przedstawia prezydentowi w terminie 70 dni przed planowanym dniem wejścia w życie taryf. Umorzenie spółce przez NFOŚiGW ponad 6 milionów 687 tysięcy złotych nie jest informacją nieznaną. Piszemy o tym w sprawozdaniu Zarządu za rok 2014, jest to uwidocznione w budżecie na 2015 rok. Za umorzoną kwotę wybudowaliśmy instalację o wartości 12, 5 miliona złotych, na którą to budowę zaciągnęliśmy w WFOŚiGW pożyczkę w wysokości 8, 9 miliona złotych. Do spłacenia jest jeszcze prawie 8 milionów złotych. To wszystko spowodowało wzrost wartości majątku trwałego spółki, a tym samym zwiększyło koszty jego utrzymania. Jest to zawarte w planie rzeczowo-finansowym spółki przyjętym w dniu 8 kwietnia 2015 roku.
Roman Wiertelak dodał, że mniejsza ilość ścieków trafiających do oczyszczalni w Kucharach sprawi, że przychody „Prosny” na koniec 2015 roku będą o 600 tysięcy złotych mniejsze, niż planowano. Pokazuje to, że sytuacja w spółce jest gorsza niż np. w PWiK w Kaliszu, które m.in. dzięki upalnemu latu podniosło swe dochody za sprzedaż wody. Zyski z tego tytuły przekroczyły 2 miliony złotych i to tam, jak wskazywał Roman Wiertelak, powinno się szukać oszczędności. Tym bardziej, że cena za metr sześcienny ścieków, która płacą mieszkańcy to 6,61 zł netto, z czego tylko 2,99 zł netto jest opłatą na rzecz spółki „Prosna”.
W przypadku głosowań nad odwołaniem Zarządu Spółki Wodno – Ściekowej „Prosna” i jego prezesa nie liczy się liczba głosujących, lecz udziałów, które posiadają poszczególni członkowie spółki m.in. w związku z ilością odprowadzanych ścieków. Zdecydowana większość należy do Miasta, które ma ponad 76 tysięcy ze 100 tysięcy głosów. Tego, ile mają pozostali członkowie spółki, nowy Zarząd nie zgodził się ujawnić. Za odwołaniem Romana Wiertelaka oddano 85 020 głosów (to członkowie, którzy podpisali się pod wnioskiem o zmianę składu Zarządu spółki). Przeciwko było 2 035, a wstrzymało się 6 311.
Nowym prezesem spółki „Prosna” został jej dyrektor Jerzy Czuba
Nowym prezesem spółki „Prosna” został jej dyrektor Jerzy Czuba, zgłoszony przez Andrzeja Anczykowskiego z PWiK. W Zarządzie znalazła się burmistrz Nowych Skalmierzyc Bożena Budzik, która została wiceprezesem, sekretarzem ustanowiono Kazimierza Gęsickiego z Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, a członkiem Przemysława Józefiaka z kaliskiego ratusza.
Za pracę Romanowi Wiertelakowi podziękowała Bożena Budzik. – Z nutką, z sentymentem i smutkiem dziękuję za współpracę, za fachowość, za orientację, za czas, który Pan poświęcał nie tylko Spółce Wodno-Ściekowej „Prosna”, ale także w PWiK i to Pan jest ikoną wiedzy. Gdyby teraz zapytać Pana o najmniejszy szczegół dotyczący funkcjonowania tych spółek, Pan bez najmniejszego zawahania odpowie. Był Pan za to doceniany w mieście i w kraju, jako członek krajowego stowarzyszenia najlepszych osób zajmujących się tematyką oczyszczania i kanalizacji – mówiła Bożena Budzik.
Bożena Budzik pożegnała Romana Wiertelaka kwiatami
Sam Roman Wiertelak nie chciał komentować tej sprawy. Wcześniej zapowiedział, że w związku z dyscyplinarnym zwolnieniem go z wodociągów swoich praw będzie dochodził w sądzie pracy.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze