V liceum od pewnego czasu jest szkołą mundurową, która dużą wagę przykłada do wartości patriotycznych, dlatego również pielgrzymka na kanonizację Jana Pawła II stała się pretekstem do zorganizowania wyprawy szlakiem chwały oręża polskiego i kroczenia śladami patrona szkoły – Jana III Sobieskiego. – Wjechaliśmy na Kahlenberg, żeby zobaczyć miejsce dowodzenia wojskiem armii zaprzyjaźnionych w walce z Turkami, później byliśmy w Wiedniu, Asyżu i wielu innych miastach. Naszą wędrówkę zakończyliśmy na Monte Cassino – mówi Andrzej Plichta, nauczyciel V LO w Kaliszu.
Organizatorzy wycieczki od początku planowali, że podczas wizyty w miejscu, gdzie stoczona została jedna z najbardziej zaciętych bitew w historii, pośród tysiąca grobów odnajdą miejsce spoczynku kaliszanina. - Marzyłem o tym, żeby moim uczniom i mojemu synowi móc pokazać miejsce chwały Polaków, a tak to już jest, że tę chwałę mierzy się cmentarzami – dodaje Andrzej Plichta.
Postawą uczniów „Sobieskiego” niezwykle wzruszona jest rodzina Władysława Kmiecia w 70. Dla samej młodzieży to również wielkie przeżycie. - Zapaliliśmy świeczki, położyliśmy polskie flagi i flagę kaliską, aby ta pamięć tam została – mówi Olaf Bressa, uczeń V LO. - Jesteśmy dumni , że kaliszanin walczył pod Monte Casino, tę pamięć trzeba pielęgnować – dodaje jego koleżanka Zofia Łusiak.
Z miejsca, gdzie zakończyła się droga kaliskiego strzelca, dziewięcioro uczniów V LO do Polski przywiozła kamień, który trafi do szkolnej Izby Pamięci. Młodzież, Rada Pedagogiczna i Miasto chcą teraz wspólnie zastanowić się, w jaki sposób zadbać o pamięć Władysława Kmiecia w Kaliszu.
Ewelina Samulak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze