Środowy wieczór na stadionie przy Wale Matejki. Dobiega końca czwarta minuta doliczonego czasu gry finałowego meczu o wielkopolski Puchar Polski. KKS przegrywa z Polonią 0:1, a prowadząca zawody Katarzyna Lisiecka-Sęk odlicza sekundy do tego, by zagwizdać po raz ostatni. W tym samym czasie kibice ze Środy Wielkopolskiej skandują głośno „puchar jest nasz” i szykują się do wielkiej fety. Nie wiedzą jeszcze, że ich radość jest przedwczesna. Oto bowiem gospodarze przeprowadzają akcję, która obraca losy pojedynku o 180 stopni. Jej bohaterem okazuje się rezerwowy Stajko Stojczew, który w asyście aż czterech obrońców Polonii oddaje płaski strzał. Kiedy piłka wpada do siatki mija właśnie ostatnia z doliczonych minut. Na boisku i na trybunach istne szaleństwo, a sędzia kończy drugą połowę.
W tak niesamowitych okolicznościach kaliszanie doprowadzili do dogrywki. A w niej ponownie udowodnili, że warto walczyć do ostatniej sekundy. Niemal równo z upływem pierwszego kwadransa objęli bowiem prowadzenie, przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę. Na listę strzelców wpisał się kolejny wprowadzony z ławki zawodnik – Przemysław Balcerzak, który celną główką sfinalizował centrę Łukasza Grabowskiego. Gol Iwelina Kostowa w 117. minucie, po dograniu innego rezerwowego Beniamina Trzepacza, przypieczętował tylko to, co było nieuniknione. – Mecz był pełen dramaturgii. Drżeliśmy o wynik dosłownie do ostatnich sekund. Wiedzieliśmy jednak, o co gramy, w szatni w przerwie padło kilka gorzkich słów, ruszyliśmy do przodu, a nasza postawa w końcu została nagrodzona. Puchar jest nasz! – cieszył się tuż po zakończeniu boju bramkarz kaliskiego zespołu, Adam Wasiluk.
Z przebiegu rywalizacji KKS na to zwycięstwo w pełni zasłużył. Od początku był drużyną lepszą, dłużej utrzymującą się przy piłce i nastawioną na ofensywę. Sytuacji bramkowych miał co niemiara, ale ze skutecznością był na bakier. Wystarczy wspomnieć o kąśliwych strzałach Joshuy Baloguna z pierwszej połowy, czy słupku po główce Damiana Czecha w 59. minucie. Aktywny w przedniej formacji był ponadto Błażej Ciesielski, ale i jemu brakowało szczęścia. Niebagatelny wpływ na końcowy sukces miał fakt, że kaliszanie doskonale znieśli trudy spotkania i w przeciwieństwie do rywali imponowali przygotowaniem motorycznym. – W ostatnich dniach zmodyfikowaliśmy nieco trening, by zawodnicy poczuli głód piłki. I rzeczywiście tak było. Przewyższaliśmy przeciwników zarówno piłkarsko, jak i kulturą gry oraz jej organizacją. Przez pełne 120 minut dyktowaliśmy warunki. Nawet gdyby rywale nie grali w osłabieniu, to jestem przekonany, że obraz gry wyglądałby dokładnie tak samo. Nie zmienia to jednak faktu, że Polonia to bardzo nieprzyjemny przeciwnik, który stawił nam spory opór i za to należą się tej drużynie słowa uznania – skomentował trener „trójkolorowych” Sławomir Suchomski.
Szkoleniowiec miał nosa do zmian, bo przy wszystkich trafieniach udział mieli zawodnicy wchodzący z ławki. – Miałem dylematy na 2-3 pozycjach. Spodziewałem się, że zmiany zrobią różnicę. Rezerwowi weszli i dokończyli dzieła. Chciałbym jednak podkreślić, że każdy zawodnik przebywający na murawie, czy od początku, czy wchodzący w trakcie meczu, przyczynił się do tego sukcesu – uważa trener Suchomski.
Po wielkopolski Puchar Polski niebiesko-biało-zieloni sięgnęli po raz drugi z rzędu. W nagrodę zagrają w rundzie wstępnej pucharowych zmagań na szczeblu centralnym. A to może zaowocować wizytą w Kaliszu drużyny z wyższej klasy rozgrywkowej, nawet z Ekstraklasy.
Michał Sobczak
***
KKS Kalisz – Polonia Środa Wlkp. 3:1 (0:1, 1:1) po dogr.
Bramki: 0:1 Jakub Solarek 45. min, 1:1 Stajko Stojczew 90+5. min, 2:1 Przemysław Balcerzak 105. min, 3:1 Iwelin Kostow 117. min.
Żółte kartki: Gawlik, Grzesiek, Arian, Wasiluk, Kostow, Lis (KKS) oraz Solarek, Lisek, Pluciński, Borucki, Jurga (Polonia). Czerwone kartki: Dawid Lisek (Polonia, 97. min, druga żółta), Adrian Lis (Polonia, 120+1. min, za niesportowe zachowanie). Sędziowali: Katarzyna Lisiecka-Sęk oraz Marcin Stachowski i Michał Zaborowski; Maciej Pelka (techniczny), Eliasz Pawlak i Dawid Maciejewski (dodatkowi). Widzów: 500.
KKS: Wasiluk – Tomaszewski, Czech, Gawlik, Grabowski – Balogun, Kostow, Arian (106. Lis), Grzesiek (68. Stojczew), Chojnacki (78. Balcerzak) – Ciesielski (116. Trzepacz).
Polonia: A. Lis – Buczma, Pluciński, Barabasz, P. Przybyłek – Stańczyk (84. Giczela, 91. Błaszak), Lisek, Jurga, Solarek (80. Borucki) – Ł. Przybyłek (66. Fontowicz), Bartoszak.
Napisz komentarz
Komentarze