Kaliski Aquapark po raz drugi ugościł specjalistów w sporcie wytrzymałościowo-siłowym, jakim jest kettlebell. Po raz drugi też imprezę zorganizował Klub Sportowy Ironfit Kalisz. – Liczymy, że będą to cykliczne zawody i spotkamy się także w kolejnych latach. Chcemy jeszcze bardziej popularyzować jedną z najstarszych dyscyplin na świecie w najstarszym mieście w Polsce. Zależy nam, by jak najwięcej osób korzystało z tej właśnie formy ruchu, jaką są kettle – twierdzi Robert Jędrzejewski, założyciel KS Ironfit, kapitan reprezentacji Polski, medalista MŚ, ME i MP, a także organizator sobotnich mistrzostw.
Do rywalizacji w sztafetowym podrzucie zgłosiły się po trzy drużyny żeńskie i męskie, w których wystąpili zawodniczki i zawodnicy z kilku miast, m.in. Kalisza, Konina, Leszna, Ostrowa Wlkp. i Poznania. Ostatecznie jeden z teamów nie dojechał na miejsce zawodów, ale stawka i tak była bardzo mocna. Z odważnikami zmagali się bowiem medaliści mistrzostw świata, Europy i Polski. Każdy startujący w ciągu trzech minut starał się podrzucić kulowy odważnik jak najwięcej razy, oczywiście z zachowaniem odpowiedniej techniki, bez możliwości odłożenia kuli. Czteroosobowe drużyny męskie czyniły to odważnikami 2x24 kg lub 2x20 kg, natomiast liczące trzy osoby sztafety żeńskie posługiwały się jedną kulą – 12 lub 16 kg. O końcowym wyniku decydowała łączna suma podrzutów wszystkich zawodników danego zespołu. Najlepsi okazali się członkowie Klubu Sportowego Ironfit Kalisz, którzy wygrali w obu kategoriach. – Poziom był wyrównany, a co najbardziej cieszy, uczestnicy, którzy startowali przed rokiem, teraz bardzo mocno poprawili swoje osiągnięcia. W szczególności panie, które wcześniej zmagały się z ciężarem 8 i 12 kg, a dziś z 16-kilowym, z którym niejeden pan miałby problem – tłumaczy Robert Jędrzejewski.
W zwycięskim teamie znakomicie spisali się tegoroczni mistrzowie Europy w sztafecie – wspomniany Jędrzejewski, a także Ziemowit Trzepacz i Paweł Szastok (wszyscy Ironfit). – Zrobiliśmy lepszy wynik niż podczas mistrzostw Europy, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni, bo to potwierdza, że złoto było w pełni zasłużone. Cieszę się zarówno jako szkoleniowiec, jak i zawodnik – oznajmia organizator przedsięwzięcia, który dodaje, że wyzwaniem dla wszystkich uczestników był upał, w jakim przyszło im rywalizować o medale. – Na co dzień nie startujemy na dworze, tylko na sali bądź w halach sportowych. Warunki były więc specyficzne, ale dla każdego jednakowe. Czasami jednak brakowało tlenu, to było odczuwalne – mówi.
Mistrzostwa Wielkopolski były sprawdzianem przed Mistrzostwami Polski, które odbędą się za dwa miesiące w Dziwnowie. Start w tych prestiżowych zawodach, nad którymi patronat objęło m.in. Ministerstwo Obrony Narodowej, zapowiedziały drużyny z Białorusi, Rosji i Ukrainy. Potem, pod koniec października, członkowie Ironfit będą reprezentować Polskę podczas mistrzostw świata, na które polecą do Kazachstanu. – Trochę przyzwyczailiśmy naszych kibiców, że z każdych zawodów wracamy z medalami, więc mam nadzieję, że tę serię podtrzymamy, a ponadto poprawimy jeszcze swoje wyniki – kończy Robert Jędrzejewski.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze