Barszcz Sosnowskiego w Sulisławicach rośnie od lat i od lat w czerwcu i lipcu osiągał imponującą wysokość. Rósł nawet do 3,5 metra. Rósł i wydzielał soki, które powodują rozległe i bardzo bolesne oparzenia, po których ślady często zostają do końca życia. Mieszkańcy Sulisławic co roku próbowali uporać się z rośliną na własną rękę. Stosowali najróżniejsze metody – od wykaszania, przez sól drogową po środki ochrony roślin. Wszystko na nic. Roślina i tak odrastała i to w zastraszającym tempie. O problemie, z jakim borykają się mieszkańcy Sulisławic pisaliśmy w ubiegłym roku TUTAJ.
W tym roku przyszła pomoc
Groźna roślina – nie mogło być inaczej – odrosła i w tym roku, wydzielając niebezpieczne soki. Tym razem na wzrost rośliny i jej rozprzestrzenianie zareagował Urząd Miejski, choć zarówno rok temu, jak i teraz na nasze sygnały uparcie reagował zaprzeczeniem, jakoby barszcz Sosnowskiego występował w Kaliszu. - Na początku lipca 2016 r. stwierdzono na terenach miejskich, w okolicy ulic Świetlanej i Piotra Sulisławskiego, występowanie Barszczu Sosnowskiego. Roślina w różnym stadium wzrostu, o wysokości do kilku metrów, porastała obszar o powierzchni ok. 900m2 wzdłuż rzeki Piwoni. Pojedyncze rośliny stwierdzono także w okolicy ulicy Zachodniej – przyznaje Elżbieta Zmarzła, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Kaliszu. - W trybie pilnym podjęto działania zmierzające do likwidacji tej rośliny, zlecając usługę firmie specjalizującej się w tego typu zabiegach. Rośliny zostały wycięte, a w łodygi zaaplikowano preparat powodujący uszkodzenie systemu korzeniowego – dodaje.
To nie koniec walki
W Sulisławicach ta groźna roślina osiągnęła naprawde imponujące rozmiary
Na zarośniętych Barszczem działkach w poniedziałek pojawili się pracownicy firmy, która zajmuje się walką z rośliną, ubrani w skafandry i przyłbice. Wycięli roślinę, zapakowali w worki i wywieźli. Jednak nie wszystko, część roślin została, a te egzemplarze, które zostały wycięte, jak twierdzą mieszkańcy , już zaczynają odrastać. Co nikogo nie dziwi, bo aby raz na zawsze pozbyć się Barszczu trzeba systematycznie go wycinać, wtedy być może po minimum 5 latach zniknie.
Zauważyłeś Barszcz Sosnowskiego? Nie zbliżaj się
Spotkanie z rośliną, która przywędrowała do Polski z dawnego ZSRR jako tania pasza dla zwierząt, najgroźniejsza jest w czerwcu i lipcu, kiedy kwitnie. - Oparzenia są bardzo ciężkie, może nawet dojść do III stopnia oparzenia skóry, blizny zostają na całe życie, a co dziwne te blizny po oparzeniu Barszczem przy każdym spotkaniu ze słońcem bolą i pieką. Te ślady to taka pamięć po Barszczu – ostrzegają lekarze. Dlatego najlepiej dobrze zapamiętać, jak wygląda Barszcz Sosnowskiego i się do niego nie zbliżać.
ESA, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze