Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Jankowski: W takich meczach buduje się drużynę i atmosferę

Napastnika z krwi i kości, obdarzonego strzeleckim instynktem, KKS dawno nie miał w swoim składzie. Jest jednak wielce prawdopodobne, że tego lata znalazł piłkarza o takich właśnie predyspozycjach. Mowa o Rafale Jankowskim, bez wątpienia MVP sobotniego starcia z MKS-em Kluczbork.
Jankowski: W takich meczach buduje się drużynę i atmosferę

Wraz z przyjściem Jankowskiego na Wał Matejki odrodziła się nadzieja, że po kilku latach posuchy kaliski trzecioligowiec wreszcie będzie miał napastnika, który szybko stanie się pupilem miejscowych kibiców, odciążając z obowiązku zdobywania goli skrzydłowych i pomocników. Na potwierdzenie, czy ta nadzieja nie jest złudna, trzeba jeszcze poczekać, aczkolwiek nowy snajper dał już sygnał, że KKS może mieć z niego ogromny pożytek. – Na wymierną ocenę przyjdzie jeszcze czas w zimie, ale na pewno w nowym zespole czuję się dobrze, atmosfera tutaj jest fajna i będę robił wszystko, by swoją pracę wykonywać jak najlepiej – mówi Rafał Jankowski.

Słowa byłego króla strzelców w III i II lidze nie są rzucone na wiatr, bo już w pierwszym oficjalnym występie w niebiesko-biało-zielonych barwach udowodnił on, że w mgnieniu oka wkomponował się w nowe otoczenie. W sobotnim pojedynku pucharowym przeciwko MKS-owi Kluczbork (5:4) to 30-latek odegrał pierwszoplanową rolę, notując hat-tricka i wielokrotnie stwarzając zagrożenie pod bramką pierwszoligowca. – To był rewelacyjny mecz w wykonaniu całego zespołu. Przeszliśmy drogę z piekła do nieba. Przegrywając 1:4 nie wyglądało to najlepiej, więc chcieliśmy coś zmienić. Pokazaliśmy kawałek ambicji, serca i zaangażowania. W takich właśnie meczach buduje się drużynę i atmosferę – nie ukrywa Jankowski.

Decydujące ciosy kaliszanie zadali w doliczonym już czasie i to dwukrotnie, a także w dogrywce. – Sparing z MKS-em z ubiegłego weekendu pokazał, że jest to zespół do ugryzienia. Popełniliśmy jednak kilka błędów, które rywale wykorzystali. My z kolei nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych okazji, sam miałem takie w pierwszej i drugiej połowie. Brakowało nam też paru zawodników, m.in. Iwo Kostowa, na pewno by się przydał. Prawdziwych mężczyzn poznaje się jednak po tym, jak kończą. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa, bo takie mecze motywują – ocenia napastnik KKS-u.

Były gracz m.in. Zagłębia Sosnowiec i Legionovii Legionowo przestrzega jednocześnie, by nie popadać w hurraoptymizm. – Jest ambicja, jest zaangażowanie, ale umiejętności nie są jeszcze takie, jakich sobie życzymy. Przed nami na pewno sporo pracy. Sobotni mecz pokazał, że musimy poprawić grę zarówno w ofensywie, jak i defensywie – zakończył Rafał Jankowski.

Michał Sobczak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 17°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama