Portal faktykaliskie.pl informował o tym zdarzeniu jako pierwszy. Przypomnijmy, że w sobotę przed południem jedno z kaliskich przedszkoli, podobnie jak wiele innych placówek w mieście, organizowało festyn dla swoich podopiecznych i ich rodziców. Do wypadku doszło w momencie, gdy na teren placówki wjechała samochodem dyrektorka przedszkola. Z informacji kaliskiej policji wynika, że dziewczynka prawdopodobnie wbiegła pod koła auta, a kierująca w ogóle nie zauważyła dziecka; alarm podnieśli dopiero przerażeni świadkowie zdarzenia.
5-latka została przejechana przednim i tylnym kołem auta. Aby wyciągnąć ją spod samochodu, trzeba było go przestawić. Matka dziecka i dyrektorka doznały szoku i straciły przytomność. Na miejsce wezwano trzy karetki pogotowia ratunkowego.
Z informacji uzyskanych od policji w sobotę wynikało, że dziewczynka szczęśliwie nie doznała poważnych obrażeń. Dziś już wiemy, że to nieprawda. - Po przeprowadzeniu badań w szpitalu okazało się, że ma liczne urazy i otarcia, a także uraz głowy. Jej stan lekarze określają jednak jako zadawalający – mówi Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu. Dziewczynka miała wiele szczęście, bo wypadek mógł zakończyć się dużo bardziej tragicznie. W kontakcie z małą pacjentką i jej rodziną jest dyrektorka przedszkola, która nieszczęśliwie doprowadziła do tego zdarzenia. Przez weekend ani jej, ani matki dziewczynki nie udało się przesłuchać z uwagi na zły stan psychiczny obu pań. Czynności w tej sprawie będą kontynuowane w tym tygodniu.
MS, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze