- Jest to praca niewdzięczna, niedoceniana. Obecnie społeczeństwo jest bardzo roszczeniowe – mówi wprost o minusach zawodu strażnika miejskiego Marcin Stefankiewicz, naczelnik Straży Miejskiej Kalisza.
I trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Strażnicy miejscy to przysłowiowy "chłopiec do bicia". Większość mieszkańców postrzega ich jako nierobów i sztuczny, niepotrzebny twór, który sporo kosztuje. Kaliszanie jednak chętnie wzywają ich do przeróżnych spraw.
Odchodzą do innych służb mundurowych
Przez ostatnie pół roku straż miejska średnio codziennie odbierała kilkanaście zgłoszeń z prośbą o interwencję. Najwięcej dotyczyło nieprawidłowego postoju i spraw związanych z libacjami, nietrzeźwymi osobami i bezdomnymi. Codziennie strażnicy przeprowadzają ponad 7 patroli, wykonując blisko 30 czynności: udzielając pouczenia, wystawiając mandat czy kierując sprawę do innych właściwych służb. Jak mówi Komendant Straży Miejskiej – jest co robić, a rąk do pracy brak. Dwóch funkcjonariuszy dostało się do policji, trzeci do służby więziennej, jeden odszedł na emeryturę, a inny musiał zrezygnować ze względu na stan zdrowia. Łącznie jednostka potrzebuje teraz 4 nowych funkcjonariuszy. - Z czego trzech do spraw patrolowo-rejonowych, czyli mówimy tu o pracy w terenie i służbie trzyzmianowej. Czwarty etat jest związany ze służbą promocyjno-profilaktyczną – przekazuje nam Dariusz Hybś, Komendant Straży Miejskiej.
Pensja minimum
Pod koniec czerwca straż miejska ogłosiła trzy wakaty. Zgłosiło się 9. kandydatów. Przyjęto dwie osoby, z czego jedna zrezygnowała. Chętnych nie ma zatem zbyt wielu. Co zniechęca ludzi do tego zawodu? – Z pewnością głównym czynnikiem są finanse. Każdy, kto zamierza podjąć taką pracę – dość stresującą, wymagającą odpowiedniej osobowości i predyspozycji, ma często wizję dość dobrych zarobków. A rzeczywistość jest inna – dodaje Dariusz Hybś.
Choć praca jest stabilna, bo na etacie, to niestety dla większości słabo opłacalna. Początkujący strażnik miejski Kalisza może liczyć na 1400 zł netto.
Strażnicy miejscy spotykają się nie tylko z agresją słowną...
Informacje o naborze znajdziesz TUTAJ
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze