niedziela, 22 września 2024 04:26
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Uczniowie szkół muszą obejrzeć "Smoleńsk"?

Uczniowie jarocińskich szkół ponadgimnazjalnych za darmo obejrzą film „Smoleńsk”. Bilety - łącznie 1400 sztuk - zakupiło starostwo powiatowe, któremu podlegają cztery placówki. Według starosty Bartosza Walczaka, film ukazuje najnowszą historię Polski, którą młodzieży trzeba przekazywać także poza typowymi lekcjami. W kaliskich szkołach obowiązku wyprawy na film Antoniego Krauze nie ma. Młodzież sama zdecyduje, czy pójdzie do kina czy też nie. I okazuje się, że zainteresowanie jest ponad średnią.
Uczniowie szkół muszą obejrzeć "Smoleńsk"?

Takiej sytuacji w jarocińskich szkołach podlegających starostwu jeszcze nie było. Samorząd kupił bilety, tak by uczniowie mogli za darmo obejrzeć film „Smoleńsk”. Do czterech placówek, w których uczy się niespełna 2 tysiące młodych osób, trafiło 1 400 wejściówek na „Smoleńsk”. Decyzję podjął starostwa Bartosz Walczak, który związany jest z Prawem i Sprawiedliwością.

Jak tłumaczy, obowiązku pójścia do kina nie ma, ale film pokazuje najnowszą historię naszego kraju, dlatego młodzież powinna mieć możliwość zobaczenia jej za darmo. Dyrektorzy jarocińskich szkół ponadgimnazjalnych przyznają, że ich uczniowie do kina chodzą często. Jednak do tej pory za bilety płacili sami. Frekwencja nigdy nie była stuprocentowa. Kto nie szedł musiał mieć usprawiedliwienie. Podobnie ma być tym razem, chociaż może nie będzie to konieczne. 

Najczęściej z wyjść do kina w godzinach lekcyjnych korzystało około 70% wszystkich uczniów. Dlatego wejściówek starostwo kupiło mniej, niż jest młodzieży. Pierwszy darmowy seans „Smoleńska” odbył się w czwartek i okazało się, że uczniowie, jeśli nie muszą płacić, sami upominają się o możliwość pójścia do kina. To na pewno lepsza alternatywa od siedzenia w szkole na lekcjach.   

Starosta nie wyklucza, że bilety dokupi i zapowiada kolejne sponsorowane przez samorząd seanse. Jeszcze tej jesieni uczniowie mają zobaczyć „Wołyń”. A jak jest w Kaliszu? – Dyrektorzy sami decydują na jakie filmy chodzą uczniowie. Miasto nie narzuca takich rzeczy i nie planuje zakupu darmowych biletów na „Smoleńsk” – mówi Mariusz Witczak, naczelnik Wydziału Edukacji w Kaliszu.

Jest propozycja, nie ma przymusu

Uczniowie kaliskich szkół do kin chodzą regularnie, w ramach lekcji. Najczęściej na adaptacje lektur, ale też filmy historyczne czy biograficzne. Dyrektorzy zapewniają, że nigdy nie ma obowiązku uczestniczenia w takim wyjściu. Podobnie będzie tym razem. – Wychowawcy poszczególnych klas wiedzą, że film jest na ekranach kin i jeśli będzie zainteresowanie wśród ich uczniów, to takie wyjścia będą organizowane – mówi Tomasz Stępniak, dyrektor Zespołu Szkół Samochodowych im. Stanisława Staszica w Kaliszu.- W tym momencie jednak nie umiem powiedzieć, czy i ilu uczniów z naszej szkoły film zobaczy.

Rozeznanie robią także nauczyciele w V Liceum Ogólnokształcącym im. Jana III Sobieskiego. – Planujemy wyjścia naszych uczniów na „Smoleńsk” – mówi dyrektor szkoły Grażyna Wilner. – To film historyczny, który należałoby obejrzeć. Bez względu na poglądy, ale tak, by wyrobić sobie własne zdanie o nim. Przymusu nie będzie. Nie żyjemy w czasach, w których uczeń musi iść na film.

Nie musi, ale chce. Szczególnie jeśli tytuł jest medialny i budzi sporo kontrowersji. – Młodzi ludzie chcą brać udział w publicznej dyskusji i mieć możliwość wyrobienia sobie własnego zdania na temat spraw, które nie schodzą z pierwszych stron gazet – mówi Dorota Szaleniec-Plichta, wicedyrektor Zespołu Szkół Gastronomiczno – Hotelarskich im. Janka Bytnara „Rudego” w Kaliszu. Uczniowie z tej szkoły film widzieli w czwartek. „Gastronomik” organizuje wyjścia na filmy, które wpisują się w realizację podstawy programowej z historii, WOSu czy języka polskiego. Najczęściej z możliwości pójścia do kina w ramach lekcji korzysta około 50 z 535 uczniów chodzących do tej szkoły. „Smoleńsk” zobaczyło 213. – Myślę, że frekwencja była spowodowana właśnie chęcią wyrobienia sobie własnego zdania o filmie i zobaczenia, w jaki sposób reżyser przedstawił historię katastrofy – dodaje wicedyrektor. – Było dużo dyskusji po seansie, uczniowie byli wzruszeni, ale też mieli sporo pytań. Obiór był pozytywny i oczywiście będą rozmowy o filmie na lekcjach, w ramach których wyjście do kina było zorganizowane. To przede wszystkim historia, WOS i godziny wychowawcze.

Fundować bilety? Dlaczego nie

Dorota Szaleniec-Plichta dodaje, że nie widzi nic w złego w finansowaniu uczniom wyjść do kina, teatru czy płacenia za bilety do innych instytucji kultury. Jeśli szkoła miałaby dodatkowe środki, to jak najbardziej powinny być one wykorzystywane na tego typu cele. – Z dobrowolnym wyborem uczestnictwa, ale uważam, że jakikolwiek udział młodzieży w wydarzeniach kulturalnych i społecznych przynosi efekty. Uczniowie mają możliwość wyrobienia sobie zdania, samodzielnego myślenia. A jeśli można im to zafundować, to dodatkowy plus, który zachęca większą liczbę osób do aktywności. Dlatego my, w ramach naszych możliwości, fundujemy wyjścia do kina klasom z najwyższą frekwencją i średnią – podsumowuje wicedyrektor kaliskiego „Gastronomika”.

Apel Nowoczesnej

Przeciwni wyjściom młodzieży na seanse „Smoleńska” są członkowie Nowoczesnej. W tej sprawie wystosowali apel do dyrektorów szkół. „Czy "Smoleńsk" to film "edukacyjny, biograficzny, dokumentalny"? Zdaniem Minister Zalewskiej - tak i dlatego powinni go obejrzeć uczniowie polskich szkół – czytamy w dokumencie. - Jako Nowoczesna apelujemy do dyrektorów, by z dystansem podchodzili do pomysłów organizowania przez szkoły wyjść grupowych na ten film. Uczniowie, rodzice i nauczyciele nie powinni być wciągani w spory polityczne”. 

AW, fot. YouTube


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 12°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama