To był faworyt głosowania internetowego. Projekt nr 25 „Zieleń wraca na plac Św. Józefa – skwer reprezentacyjno – wypoczynkowy” zdobył 1042 głosy. Jednak nie zakwalifikował się do realizacji. Zdecydowały o tym szacunki kosztów wykonania wszystkich projektów, które uzyskały największą liczbę głosów. Ówczesny wiceprezydent Kalisza, Piotr Kościelny postanowił jednak mimo wszystko, że zadanie będzie realizowane. Na ten cel zarezerwowano blisko 500 tysięcy złotych.
Zielone plany
Plac św. Józefa dziś niestety jest mało przyjazny dla mieszkańców. Spora przestrzeń wybrukowana kostką, dwie ławki, mała liczba drzew. Pomysłodawcy projektu do budżetu obywatelskiego, m.in. Maciej Błachowicz, historyk i społecznik, chcą by plac stał się pełnym zieleni skwerem, gdzie kaliszanie i turyści chętnie by spacerowali i po prostu spędzaliby czas. Prace rozpoczęto od przeprowadzenia internetowych ankiet. Mieszkańcy zaznaczyli w nich, że na placu najchętniej widzieliby rabaty kwiatowe, klomby, drzewa, fontannę posadzkową, ławki, stojaki na rowery, a nawet stoliki do gry w szachy. Kwestią sporną okazały się miejsca postojowe dla samochodów. Ponad 30% ankietowanych opowiedziało się za usunięciem przynajmniej 28 miejsc parkingowych, czyli wszystkich. Miasto podjęło decyzję, że liczba miejsc parkingowych nie ulegnie zmianie. W planach jest też utworzenie przejścia dla pieszych w stronę Sanktuarium św. Józefa.
Po zakończeniu konsultacji społecznych przygotowano projekt planowanych zmian na placu. I niestety dalsze losy inicjatywy utknęły w martwym punkcie.
Lipny absurd
Główną ideą zmian na placu był powrót zieleni, ale projekt założył… wycinkę lub ewentualnie przesadzenie blisko 20-letnich lip, które zostały zasadzone na okoliczność przyjazdu papieża Jana Pawła II do Kalisza. Ta wiadomość wywołała ostry sprzeciw mieszkańców. – Takie rozwiązanie miało na celu otworzenie tej przestrzeni, odsłonięcie zabytkowych budynków. W związku z dużymi oporami społeczeństwa żadnych przesadzeń ani wycinki nie będzie – wyjaśnia Daniel Kaparuk, naczelnik Wydziału Rozbudowy Miasta i Inwestycji.
Zamieszanie z lipami na tyle wpłynęło na koncepcję projektu, że ten został zawieszony. Do tego doszły kwestie finansowe. Projekt zakładał bowiem, że na realizację zadania potrzeba znacznie więcej niż 500 tysięcy złotych. - Chcieliśmy zlecić wykonanie poprawienia koncepcji projektowej dotychczasowemu projektantowi, ale odmówił wykonania aktualizacji, twierdząc że są problemy natury branżowej – wyjaśnia Daniel Kaparuk.
Miasto wystąpiło zatem z zapytaniem ofertowym do projektantów o wyłonienie nowej firmy, która zajmie się koncepcyjnym opracowaniem zmian na placu św. Józefa. Niestety nikt się nie zgłosił. – Powtórzymy zapytanie ofertowe, natomiast z jakim finałem, to pokaże czas – dodaje Kaparuk.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze