Kaliszanie objęli prowadzenie tuż przed upływem kwadransa rywalizacji. Wtedy szarżującego Konrada Chojnackiego ściął równo z murawą Jędrzej Ludwiczak, a arbiter bez wahania wskazał na wapno. Karnego ze stoickim spokojem wykorzystał Rafał Jankowski. Gdy wydawało się, że kolejne gole dla miejscowych będą tylko kwestią czasu, ni stąd, ni zowąd zepchnięci do defensywy goście wyrównali stan meczu. Dokładnie w 37. minucie uczynił to Jacek Pacyński, który uwolnił się w polu karnym spod opieki kaliskich defensorów i po otrzymaniu dogrania z prawej flanki celnie przymierzył w długi róg. Jak się później okazało, ten gol ustalił rezultat niedzielnej potyczki.
– Odczuwamy lekki niedosyt, bo szczególnie w pierwszej połowie mieliśmy mnóstwo sytuacji i gdybyśmy wykorzystali choć część z nich to wynik byłby dla nas lepszy – przyznał na gorąco po meczu trener Piotr Morawski.
Jego podopieczni mają czego żałować. Do przerwy totalnie zdominowali rywala i przy lepiej nastawionym celowniku mogli mu odebrać ochotę do gry. W pierwszej połowie oddali aż 13 strzałów na bramkę Jaroty, zazwyczaj po akcjach, po których ręce same składały się do oklasków. Najlepszych okazji nie wykorzystali Konrad Chojnacki, Rafał Jankowski, Stajko Stojczew i Joshua Balogun. Tuż po przerwie też było gorąco pod „świątynią” golkipera gości Sebastiana Kmiecika. Zwłaszcza po strzałach Mateusza Gawlika i wspomnianego Baloguna. „Setkę” miał też Jankowski, który w 50. minucie minimalnie chybił w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Trzeba jednak przyznać, że ogrom niewykorzystanych szans mógł się na kaliszanach srogo zemścić. Jarota groźnie bowiem kontrował, a do tego starał się dopieścić każdy stały fragment gry. W 69. minucie rozpędzonego Michała Grobelnego powstrzymał wychodzący z bramki Bartłomiej Folc, a w 83. minucie w sobie tylko wiadomy sposób przyjezdni nie wpakowali piłki do siatki po kotle, jaki powstał na przedpolu bramki KKS-u po centrze z rzutu wolnego.
Dla niebiesko-biało-zielonych to pierwszy ligowy remis w tym sezonie. Mimo że to tylko punkt, to jednak ma swoją wagę, bo pozwolił kaliskiej drużynie awansować na piąte miejsce w trzecioligowej tabeli. Za tydzień zagra ona na wyjeździe z Gwardią Koszalin.
Michał Sobczak, wideo: Norbert Gałązka
***
KKS Kalisz – Jarota Jarocin 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Rafał Jankowski 15. min (karny), 1:1 Jacek Pacyński 37. min.
Żółte kartki: Gawlik, Lis (KKS) oraz Czapliński, Molewski (Jarota). Sędziowali: Kamil Waskowski oraz Tomasz Nowicki i Robert Pawlicki (Poznań). Widzów: 300.
KKS: Folc – Domagalski, Gawlik, Czech, Grabowski – Balogun (74. Tomaszewski), Kostow, Lis, Stojczew, Chojnacki (66. Ciesielski) – Jankowski (86. Balcerzak).
Jarota: Kmiecik – Maksymiv (90. Stolarczyk), Garbarek, Piróg, Ludwiczak – Pawlak (88. Łukaszyk), Czapliński (78. Janowski), Grobelny, Pacyński – Molewski (86. Wichłacz), Antkowiak.
Napisz komentarz
Komentarze