Jeszcze parę tygodni temu sytuacja „trójkolorowych” była nie do pozazdroszczenia. Zespół z Wału Matejki przegrał trzy kolejne ligowe mecze i osiadł w dolnych partiach trzecioligowej tabeli. Z tej stagnacji zdołał się jednak podnieść. W ostatnich sześciu potyczkach zgarnął 13 oczek, dzięki czemu dziś jest piątą ekipą w stawce. – Nie byliśmy w dołku, my tak tego nie rozpatrywaliśmy – przekonuje trener Piotr Morawski. – Wiedzieliśmy, że potrafimy grać w piłkę, robiliśmy swoje na treningach i stąd coraz lepsze wyniki. Procentuje praca zawodników, ale też całego sztabu. To nie tylko ja, ale też trenerzy Rubas i Słomian oraz fizjoterapeutka Ewa Jakubowska, dzięki której w większości spotkań możemy dysponować pełnym składem. Cieszę się, że wszystko zmierza w dobrą stronę – dodaje.
Namiastkę tego, czego oczekuje szkoleniowiec, można było zobaczyć w pierwszej połowie ostatniego ligowego boju z Jarotą Jarocin. To, co w tej części meczu prezentował KKS, mogło się podobać kibicom. Dominacja nad rywalem nie podlegała dyskusji, tyle że zawodziła skuteczność. Mankamentem w poczynaniach kaliszan wciąż jest jednak brak stabilności, bo w drugiej połowie nie byli oni tak przekonywujący jak przed przerwą. – Dążymy do tego, by obie połowy były co najmniej tak dobre, jak pierwsza część spotkania z Jarotą. Jak już mówiłem, zawsze staramy się grać swoją piłkę, realizować własne założenia i nie oglądamy się na przeciwników. Gra jest już niezła, ale za nią punktów się nie przyznaje. Dlatego pracujemy nad skutecznością, bo liczy się przede wszystkim to, co wpadnie do bramki – mówi nam trener Morawski.
Skutecznością KKS chce błysnąć w sobotę w Koszalinie. Miejscowa Gwardia zajmuje ósme miejsce, ale do kaliskiej jedenastki traci tylko punkt. U siebie jest dość groźna. W czterech domowych meczach zanotowała dwa zwycięstwa i dwa remisy. W ten sposób jest jedną z dwóch trzecioligowych ekip, która w tym sezonie na własnym boisku jeszcze nie przegrała. Niebiesko-biało-zieloni mogą być więc pewni, że natrafią na zdecydowany opór. Ale z drugiej strony trudno przyznać gospodarzom przymiot faworyta, zatem wynik będzie sprawą otwartą. Początek sobotniego pojedynku wyznaczono na godzinę 14:00.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze