Kaliszanie byli zdecydowanie lepsi, choć zbyt duże rozluźnienie w niektórych fragmentach mogło ich drogo kosztować. Trudno im bowiem było wykrzesać z siebie maksimum możliwości, skoro wiedzieli, że po drugiej stronie siatki stał rywal, który zajmuje ostatnie miejsce w drugoligowej tabeli i nie ugrał do tej pory żadnego seta. – Najgorzej się gra takie mecze, gdzie zamiast w pełni się skoncentrować to mamy świadomość, że obojętnie jak zagramy, to wygramy. Było to widać w sobotę – zauważa trener Mariusz Pieczonka.
Schemat poszczególnych setów był bliźniaczo podobny. Najpierw gospodarze dali się wyszumieć rywalom, by w końcówce wziąć sprawy w swoje ręce i całkowicie ich stłamsić. W pierwszej partii obie drużyny dość długo grały punkt za punkt i dopiero zagrywki Wojciecha Pytlarza pozwoliły miejscowym wypracować solidną przewagę (25:18). W drugiej partii gospodarze musieli już odrabiać kilkupunktową stratę (3:6). Po serwisach Tobiasza Piechocińskiego odskoczyli na 17:14, a wygraną przypieczętował celnymi zbiciami Krzysztof Porada (25:20). Niemal identyczny przebieg miała trzecia odsłona, którą goście zaczęli od prowadzenia 7:2, ale miejscowi szybko ich dogonili. Kolejna seria zagrywek Pytlarza, uzupełniona skutecznymi blokami, sprawiła, że pierwszego meczbola MKS miał przy stanie 24:20. Wykorzystał trzecią szansę, za sprawą czujności, jaką na siatce zachował Adam Janiak.
– Pierwsze piłki w każdym secie były nie do przyjęcia. Później chłopacy zaczęli popisywać się tym, co potrafią, choć to też nie było potrzebne. W grze z takim zespołem, jak Dobre, wystarczy grać dokładnie, bez fajerwerków. Pocieszające jest to, że wybroniliśmy wiele piłek, brakowało natomiast większej ilości bloków, bo to właśnie powinna być broń do pokonania drużyny, która atakuje na wysokości taśmy – podsumował trener Pieczonka.
MKS wygrał drugi w tym sezonie mecz i zarazem pierwszy za trzy punkty. Za tydzień znów wystąpi w roli gospodarza, przyjmując w hali przy Łódzkiej ekipę LKPS-u Borowno.
Michał Sobczak
***
MKS Calisia Kalisz – SPS Dragon Dobre 3:0 (25:18, 25:20, 25:22)
MKS: Zych, Pytlarz, Lipa, Piechociński, Porada, Ozdowski oraz Kopytnik (l), Troczyński, Dziekański, Telega, Janiak, Czajkowski.
Dragon: Chlebosz, Polowczyk, Kołtuński, Pietrykowski, Dąbrowski, Kazimierczak oraz Lewandowski (l), Płomiński.
Pozostałe wyniki 5. kolejki II ligi gr. 3 siatkarzy
LKPS Borowno – UKS Mickiewicz Kluczbork 0:3 (18:25, 26:28, 25:27)
Lechia Tomaszów Mazowiecki – ULKS MOSiR Sieradz 3:0 (25:20, 25:18, 25:18)
SMS PZPS II Spała – Caro Team Opoczno 3:0 (25:18, 25:20, 25:22)
MKS Bzura Ozorków – AZS Uniwersytet Łódzki 3:2 (28:26, 19:25, 25:15, 18:25, 15:11)
pauza – Czarni Wirex Rząśnia
Tabela II ligi gr. 3 siatkarzy
1. Lechia Tomaszów Mazowiecki 4 12 12-0
2. Czarni Wirex Rząśnia 4 11 12-3
3. MKS Bzura Ozorków 4 10 12-4
4. SMS PZPS II Spała 5 9 10-7
5. UKS Mickiewicz Kluczbork 5 9 10-7
6. AZS Uniwersytet Łódzki 4 8 10-7
7. Caro Team Opoczno 4 7 8-6
8. MKS Kalisz 5 6 9-11
9. LKPS Borowno 5 2 3-14
10. ULKS MOSiR Sieradz 5 1 3-15
11. SPS Dragon Dobre 5 0 0-15
Napisz komentarz
Komentarze