Silny charakter i ogromną wolę walki siatkarki z miasta nad Prosną mają chyba we krwi. W sobotę nie po raz pierwszy w tym sezonie znalazły się w trudnej sytuacji, ale potrafiły z niej wybrnąć i odrodzić się niczym feniks z popiołów. Ich przeciwniczki z pewnością nie przypuszczały, że po gładkiej wygranej w premierowym secie nie zdobędą choćby punktu. Tymczasem od drugiej partii losy rywalizacji obróciły się o 180 stopni i ostatecznie pełną pulę zgarnął beniaminek z Kalisza. – Byliśmy drużyną i to było kluczem do wygranej. Myślę, że ten mecz nie należał do naszych najlepszych, ale wygrał zespół. Jeżeli jednej zawodniczce nie szło, to druga ją uzupełniała. Pomagamy sobie nawzajem, co ma zasadnicze znaczenie – przekonuje nas trener Daniel Przybylski.
Poza pierwszym setem, przegranym przez jego podopieczne 14:25, kaliszanki miały pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. – Rywalki były bardzo zdeterminowane, żeby w końcu wygrać u siebie, dlatego od samego początku na nas „naskoczyły”. Zanim się zorientowaliśmy, jak ich gra wygląda, to było już po secie. Potem wszystko się zmieniło zdecydowanie na naszą korzyść – oznajmia szkoleniowiec.
Druga odsłona była w wykonaniu Calisii znakomitą odpowiedzią na początkowe niepowodzenie. Ważnym elementem okazał się serwis, bo po asie Sylwii Grobys przyjezdne odskoczyły gospodyniom na 10:3, a przy trudnych zagrywkach Katarzyny Drewniak prowadziły już 20:8. Wszelkie wątpliwości w tej partii rozwiała umiejętnym plasem Hanna Łukasiewicz (25:16). W trzecim secie kaliszanki popracowały w bloku i obronie, zdobywając od stanu 10:9 pięć oczek z rzędu, by wygrać tę odsłonę do 18. Podobnie było w ostatniej części, w której po celnym zbiciu Sylwii Grobys siatkarki MKS-u mocno przybliżyły się do triumfu. Było wtedy 19:14 i tej przewagi nie roztrwoniły. Pierwszego meczbola miały przy stanie 24:18 po kiwce Hanny Łukasiewicz. Wykorzystały drugą szansę, gdy soczystym atakiem ze środka popisała się Ivana Isailović, wybrana przez organizatorów MVP spotkania.
– Bardzo nas cieszy to zwycięstwo, by wygraliśmy już czwarty mecz z rzędu i zarazem pierwszy na wyjeździe za trzy punkty. Pniemy się coraz wyżej w ligowej tabeli i na pewno będziemy robić wszystko, by jeszcze bardziej przybliżyć się do zespołów ze ścisłej czołówki – podsumował portalowi faktykaliskie.pl Daniel Przybylski.
Warto podkreślić, że po kolejny w serii triumf siatkarki MKS Calisia niesione były głośnym i żywiołowym dopingiem kaliskich kibiców. Ich obecność na sobotnim meczu niewątpliwie potwierdza, że sympatycy piłki siatkowej nad Prosną z utęsknieniem czekają na powrót kobiecej drużyny na ligowe szczyty. Ostatnie wyniki podopiecznych Daniela Przybylskiego i Marty Kuehn-Jarek dają nadzieję, że stanie się to rychło.
Michał Sobczak, fot. Paweł Jasiukiewicz
***
NOSiR Nowy Dwór Mazowiecki – MKS Calisia Kalisz 1:3 (25:14, 16:25, 18:25, 19:25)
MKS: Grzanka, Isailović, Drewniak, Łukasiewicz, Grobys, Vlk oraz Kuehn-Jarek (l), Karpińska.
Pozostałe wyniki 6. kolejki I ligi siatkarek
SMS PZPS Szczyrk – AZS Opole 2:3 (20:25, 25:17, 25:21, 18:25, 12:15)
Wisła Warszawa – Proxima Kraków 3:1 (25:21, 19:25, 25:13, 25:16)
Joker Mekro Energoremont Świecie – Sokołów SA Nike Węgrów 3:1 (25:21, 24:26, 25:20, 25:18)
Karpaty Krosno – PSPS Chemik Police 0:3 (21:25, 19:25, 23:25)
WTS Solna Wieliczka – KŚ AZS Politechniki Śląskiej Gliwice 1:3 (25:20, 21:25, 21:25, 17:25)
Tabela I ligi siatkarek
1. Wisła Warszawa 6 18 18-3
2. Joker Mekro Energoremont Świecie 6 14 16-8
3. Proxima Kraków 6 12 13-8
4. SMS PZPS Szczyrk 6 11 14-9
5. WTS Solna Wieliczka 6 11 13-9
6. MKS Kalisz 6 10 13-11
7. KŚ AZS Politechniki Śląskiej Gliwice 6 10 12-10
8. PSPS Chemik Police 6 9 10-9
9. Sokołów SA Nike Węgrów 6 5 8-14
10. AZS Opole 6 4 7-17
11. NOSiR Nowy Dwór Mazowiecki 6 3 4-16
12. Karpaty Krosno 6 1 4-18
Napisz komentarz
Komentarze