Forma podopiecznych Mariusza Pieczonki i Wojciecha Pytlarza rośnie z meczu na mecz. W dwóch ostatnich spotkaniach kaliszanie nie stracili ani jednego seta, nadrabiając nieco punktowych zaległości z początku sezonu. Jeśli korzystna tendencja zostanie zachowana, to w niedługim czasie dołączą do ścisłej czołówki drugiej ligi. – Po tych wygranych, szczególnie tej ostatniej z zespołem z Borowna, można powiedzieć, że odbiliśmy się od dna. Mamy dziewięć punktów i jesteśmy daleko od strefy spadkowej. Dzięki temu w kolejnych meczach powinniśmy grać z większym spokojem – uważa trener Pieczonka.
W miniony weekend kaliszanie pauzowali, więc mieli nieco więcej czasu od najbliższych rywali na regenerację i doszlifowanie poszczególnych elementów siatkarskiego rzemiosła. W środę powalczą o trzecie z rzędu zwycięstwo. W hali przy Łódzkiej podejmą ULKS MOSiR Sieradz. To beniaminek, z którym MKS miał okazję sparować w okresie przygotowawczym. – Myślę, że grając na swoim poziomie poradzimy sobie. Znamy ten zespół, bo przed sezonem graliśmy z nim sparingi. Liczymy na kolejną wygraną – oznajmia szkoleniowiec.
Drużyna z Sieradza odniosła w ostatniej kolejce pierwszy w tym sezonie triumf, pokonując mocną ekipę Mickiewicza Kluczbork 3:2. Nie można jej zatem lekceważyć. Dla kaliszan stawką tego meczu może być awans nawet na czwarte miejsce w tabeli (do czwartego obecnie Caro Team Opoczno tracą zaledwie jedno oczko). Trzeba jednak wygrać z beniaminkiem za trzy punkty i liczyć na korzystne rezultaty pozostałych potyczek ósmej serii spotkań. Środowy pojedynek w hali OSRiR-u przy ulicy Łódzkiej 29 rozpocznie się o godzinie 18:00. Bilety kosztują 5 złotych (młodzież do lat 18 wchodzi bezpłatnie).
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze