Kalisz ulica Górnośląska, godzina 11.00. Mgła ogranicza widoczność miejscami do zaledwie kilkudziesięciu metrów. Przejechaliśmy się tą trasą z włączoną kamerą. Odcinek od skrzyżowania z ul. Legionów do Rogatki i z powrotem przejechaliśmy w kilka minut. W tym krótkim czasie i przy bardzo ograniczonej widoczności czterech pieszych wtargnęło na czteropasmową jezdnię w niedozwolonym miejscu. Niektórzy dosłownie mijali się w drodze po środku Górnośląskiej. Piesi wychodzili zza zaparkowanych aut, jak zjawy i za moment znikali w gęstej mgle. Mijaliśmy też wielu takich, którzy czatowali za drzewami i znakami, by za moment wskoczyć na jezdnię.
Na moment zatrzymaliśmy się przy przystanku na ul. Górnośląskiej na osiedlu Kaliniec. To, co się tu działo, to prawdziwy slalom między autami. W niespełna trzy minuty aż 5 osób przebiegło przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. W tym dwie starsze panie, które truchtem uciekały przed nadjeżdżającymi autami.
Z włączoną kamerą jeździliśmy po ruchliwej Górnośląskiej mniej niż 10 minut i w tak krótkim czasie, przy tak fatalnej widoczności, co najmniej 9 osób ryzykowało życiem, by skrócić sobie drogę o kilka minut. Piesi często zapominają, że hamujące auto nie staje w miejscu, a zanim kierowca naciśnie pedał hamulca, auto przejeżdża kilkanaście metrów.
Na drogach miasta i powiatu spotkać dziś można również policjantów. Prowadzą oni akcję „Piesi”. Uzbrojeni nie w kamery a taryfikator, do późnych godzin nocnych będą obserwować zachowania pieszych i kierowców.
MS, wideo Magazyn Miejski
Napisz komentarz
Komentarze