Po ostatniej kolejce podopieczni Mariusza Pieczonki i Wojciecha Pytlarza awansowali na najwyższe w tym sezonie miejsce i nie zamierzają obniżać lotów. By zachować czwartą pozycję, muszą jednak w sobotę zwyciężyć łódzkich „Akademików”, bo rywale za ich plecami tracą do kaliszan niewiele. – To bardzo ważny mecz, bo jeśli uda nam się wygrać, na co liczę, to umocnimy się na czwartym miejscu. A to dobra pozycja, bo dzięki niej nie tracimy kontaktu z czołówką – nie ukrywa Wojciech Pytlarz, kapitan i drugi trener kaliskiej drużyny.
Łodzianie przegrali cztery ostatnie mecze, jednak mierzyli się w nich z zespołami z czuba tabeli. Są więc głodni zwycięstw, a to oznacza, że kaliszanie mogą mieć w sobotę trudną przeprawę, z czego doskonale powinni zdawać sobie sprawę. W zeszłym sezonie MKS wracał z Łodzi na tarczy, zdobywając w trzech setach zaledwie 51 małych punktów. I niech wspomnienie o tym niechlubnym wtedy rozstrzygnięciu podrażni ambicje kaliszan i wywoła żądzę rewanżu.
Sobotni mecz w Łodzi rozpocznie się o godzinie 18:00.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze