Ivana Isailović wypadła ze składu z powodu urazu mięśniowego, jakiego nabawiła się podczas poniedziałkowego treningu. Absencja byłej reprezentantki Serbii miała zasadnicze znaczenie dla przebiegu środowej rywalizacji, bo w kadrze beniaminka z Kalisza jest ona niezastąpiona. Z konieczności jej miejsce w wyjściowej szóstce musiała zająć nominalna przyjmująca Maja Łysiak, a awaryjnie do meczowego zestawienia włączona została Marta Pytlarz, która niedawno wznowiła treningi i nie jest jeszcze w pełni sił. – Nieobecność „Isi” ułatwiła przeciwniczkom grę. Na środku robiły, co chciały, bo u nas praktycznie nie było bloku – zauważa Marta Kuehn-Jarek, libero i druga trener Calisii.
Kaliszanki nawet nieźle rozpoczynały poszczególne partie. Do pewnego momentu walczyły z przyjezdnymi jak równy z równym. W pierwszym secie prowadziły 3:2 po długiej wymianie i celnym zbiciu Hanny Łukasiewicz, a w drugim miały kontakt z rywalkami po ataku Sylwii Grobys (8:9). Za każdym razem były to jednak miłe złego początki, bo gdy tylko krakowianki złapały swój rytm to punktowały seriami i uciekały na dystans, którego odrobienie graniczyło z cudem. Może za wyjątkiem premierowej odsłony, w której po serwisach Marty Grzanki i Mai Łysiak miejscowe nieco nadgoniły wynik (16:19) i miały cień szansy na doprowadzenie do zaciętej końcówki. Ale nadzieje szybko zostały rozwiane i przeciwniczki zwyciężyły do 19. W kolejnych partiach siatkarki z Kalisza zdobyły odpowiednio 15 i 17 punktów. O większej ilości nie było mowy, mając na uwadze ich mizerną skuteczność w ataku i ponad 20 własnych błędów.
– Robiłyśmy, co mogłyśmy, ale w większości elementów byłyśmy po prostu bezradne. Momentami przykro było patrzeć, ale takie mecze też muszą się zdarzyć. Mamy materiał, z którego trzeba wyciągnąć wnioski – podsumowała Marta Kuehn-Jarek.
Dodajmy, że w barwach Proximy, prowadzonej przez znanego włoskiego trenera Alessandro Chiappiniego, wystąpiły dwie kaliszanki – libero Angelika Bulbak i środkowa Ewelina Janicka. W najbliższy poniedziałek siatkarki Calisii rozegrają ostatni w tym roku mecz. W hali Arena podejmą SMS PZPS Szczyrk.
Michał Sobczak
***
MKS Calisia Kalisz – Proxima Kraków 0:3 (19:25, 15:25, 17:25)
MKS: Grzanka, Łysiak, Drewniak, Łukasiewicz, Grobys, Vlk oraz Kuehn-Jarek (l), Głowiak, Andrzejczak, Karpińska, Pytlarz.
Proxima: Słonecka, Jaroszewicz, Kropidłowska, Budzoń, Ponikowska, Krochmal oraz Bulbak (l), Widera, Boguszewska, Janicka.
Sędziowali: Marcin Kolano i Barbara Kijowska (Szczecin).
Napisz komentarz
Komentarze