Zgłoszenie o zadymieniu straż pożarna odebrała około godz. 21.00 w niedzielę. – Na miejscu okazało się, że dotarcie do kamienicy jest utrudnione, ponieważ znajduje się ona na dziedzińcu, w pewnej odległości od głównej ulicy. Nie było możliwości rozstawienia drabiny mechanicznej – mówi mł. kpt. Grzegorz Kuświk, oficer prasowy kaliskiej straży pożarnej. – Tymczasem w oknie na drugim piętrze, nad palącym się mieszkaniem, stała rodzina, która wzywała pomocy. Z powodu zadymienia nie mogła samodzielnie opuścić budynku.
Sytuacja była dramatyczna, bo w lokalu znajdowały się dzieci, dlatego strażacy dostawili drabinę zewnętrzną i jedno z nich sprowadzili na dół. Tymczasem pozostali ratownicy gasili pożar i ewakuowali lokatorów budynku. W sumie wyprowadzono 13 osób. 7 z nich wymagało pomocy medycznej, z czego wobec 6 podjęto decyzję o przewiezieniu ich do szpitala. To m.in. kobieta w ciąży, właściciel mieszkania, w którym wybuchł pożar, dwoje dzieci w wieku 7 i 11 lat oraz 17-latek. - Dzieci oraz dwie osoby dorosłe, w tym kobieta w ciąży, zostały wypisane do domu. Na oddziale wewnętrznym pozostał mężczyzna, który podtruł się dymem. jest na obserwacji - mówi Paweł Gawroński, rzecznik prasowy szpitala.
Ogień ugaszono po około 2 godzinach. Ustalono, że pożar wybuchł w kuchni i strawił całe jej wyposażenie. Straty oszacowano na 10 tys. zł. Na razie przyczyna nie jest znana.
W akcji gaśniczej uczestniczyły 3 zastępy straży pożarnej, w tym 9 strażaków, 3 karetki pogotowia ratunkowego oraz 4 patrole policji. Po przewietrzeniu pomieszczeń lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań.
MIK, fot. PSP Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze