21-letni wówczas Kutaiba Atian udusił 24-letnią Darię jej własną apaszką
I na tym kończy się wiedza o tym, co robi izraelski wymiar sprawiedliwości, by postawić przed sądem Palestyńczyka. W każdym razie oficjalna. Rodzina Darii nie ukrywa, że bezskutecznie czeka na jakiekolwiek informacje od polskiej prokuratury, która także prowadzi śledztwo. Dlatego bliscy kaliszanki próbują działać na własna rękę. - Nasza prokuratura nic w tej sprawie nie wie. Ze stroną izraelską kontaktujemy się wyłącznie prywatnie, przez kolegę, który pilotuje mi tę sprawę z Polski – mówi ojciec zamordowanej kaliszanki.
Prokuratura: jesteśmy zdani na ich łaskę i niełaskę
Sprawę w Polsce prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kaliszu. Śledczy w 2015 roku, czyli po powrocie z Izraela uczestników pielgrzymki do Ziemi Świętej, przesłuchali wszystkich uczestników wyjazdu. Od tego czasu, jak tłumaczy Cecylia Majchrzak, zastępczyni prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim, czekają na akta sprawy z Izraela i ustalenia tamtejszych śledczych. Bezowocnie. - Skierowaliśmy kolejne monity, niestety w takich sprawach jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę osoby czy organu, które prosimy o pomoc, a oni nam tych danych nie przekazują – wyjaśnia i dodaje, że nie wie, z czego wynika takie podejście strony izraelskiej. – Na miejscu działają władze konsularne, które starają się pomóc w uzyskaniu potrzebnych nam danych. Jednak to są czynności w ramach pomocy prawnej i my musimy trzymać się obowiązujących nas przepisów.
Prokuratura dodaje, że z nieoficjalnych informacji wynika, iż proces 23-letniego Palestyńczyka ruszył w ubiegłym roku. Wydaje się, że więcej wie ojciec Darii. - Ostatnie wiadomości, które też mam przez kogoś, mówią, że najpierw ten Palestyńczyk zmieniał obrońców, a teraz poprosił o 19 dni na zapoznanie się z dowodami i ma być koniec. Ma być posiedzenie sądu i wyrok. Ale nie wiem, jak to się skończy, zaczynamy tracić nadzieję - przyznaje.
Rodzice dziewczyny coraz częściej zadają sobie pytanie, dlaczego śmierć ich dziecka jest mniej ważna niż np. wolontariuszki, która niedawno zginęła w Boliwii. Obie były Polkami i poniosły śmierć w podobnych okolicznościach. - Z żoną zastanawiamy się, czy nie napisać do ministra Ziobry. To ostatnie zabójstwo w Boliwii jest tak głośne, a naszą córkę zamordowano też na pielgrzymce, a nie na wycieczce „przyjemnościowej” – mówi mężczyzna.
Chciał ją tylko pocałować, a zabił
Daria została zamordowana 19 kwietnia 2015 roku w Nazarecie. 24-latka, razem z ojcem, brała udział w pielgrzymce leśników do Ziemi Świętej. W dniu, w którym doszło do szokującej zbrodni, kaliszanka źle się czuła i nie poszła z grupą zwiedzać miasta. Jednak po południu postanowiła iść na pobliski targ po owoce. Droga przebiegała obok placu budowy, na którym pracował nielegalny imigrant z Palestyny – Kutaiba Atian. Mężczyzna zaczął zaczepiać Darię. Jak wynika z ustaleń policji, próbował ją pocałować. Wtedy kobieta zaczęła uciekać. Mężczyzna w obawie, że turystka powiadomi policję o zajściu i wtedy wyjdzie na jaw, że przebywa w Izraelu nielegalnie, dogonił ją i udusił chustą, którą była okryta. Ciało ukrył w pobliskim lesie. Zwłoki kobiety znaleziono po trzech dniach.
Kutaiba Atian, kiedy w mediach zrobiło się głośno o morderstwie, przyznał się rodzinie do zbrodni. Krewni – również przebywający nielegalnie w Izraelu - postanowili powiadomić policję o tym, kto zabił i gdzie ukryte są zwłoki, po czym wrócić do Autonomii Palestyńskiej. Sprawca morderstwa został zatrzymany. Jest oskarżony o zabójstwo, próbę zacierania śladów i nielegalny wjazd do Izraela.
Agnieszka Walczak, MIK, zdjęcia arch. internet
Napisz komentarz
Komentarze