Do zdarzenia doszło 26 lutego około godz.10.30. Straż pożarna odebrała zgłoszenie, że w jednym z lokali przy ul. Częstochowskiej uruchomiła się czujka tlenku węgla. – Na miejscu okazało się, że stężenie czadu w lokalu jest bardzo duże. Pomiary wykazały 500 ppm-ów – mówi mł. kpt. Grzegorz Kuświk, oficer prasowy kaliskiej straży pożarnej. – Po godzinie przebywania w takim pomieszczeniu następują silne bóle, zawroty głowy oraz wymioty, a po ponad dwóch godzinach trwała śpiączka. Gdyby lokatorzy nie posiadali czujnika, albo ta sytuacja miała miejsce w nocy mogłoby dojść do tragedii. Przypominam, że tlenek węgla jest gazem bezwonnym i bezbarwnym.
Na szczęście dwójce mieszkańców nic się nie stało. Starszej kobiecie podano tlen, jednak nie wymagała ona hospitalizacji.
Strażacy przewietrzyli pomieszczenia i sprawdzili cały pion kamienicy. Po 1,5 godz. lokatorom pozwolono wrócić do swoich mieszkań. – Przyczyną ulatniania się tlenku węgla był prawdopodobnie niesprawny piecyk gazowy typu junkers lub niedrożne kanały wentylacyjne. Zalecono nieużywanie urządzenia do czasu sprawdzenia go przez osoby uprawnione – dodaje mł. kpt. Grzegorz Kuświk.
Strażacy po raz kolejny apelują o zaopatrywanie się w czujniki tlenku węgla. To wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze