Czarny poniedziałek, kiedy kobiety pierwszy raz wyszły na ulice polskich miast, by bronić swoich praw, przeszedł wszelkie wyobrażenia. Strajk kobiet, który zaplanowano na 8 marca, odbędzie się w wielu miastach, także w Kaliszu. Organizatorki mówią, że Prawu i Sprawiedliwości nie udało się zaostrzyć przepisów aborcyjnych, więc próbuje ograniczać prawa kobiet w inny sposób. Od tyłu, małymi krokami. - Mamy nadzieję, że wyjdzie jeszcze więcej kobiet – zachęca Krystyna Rygiel, jedna z organizatorek. - Bierzemy udział w proteście, który jest częścią międzynarodowego projektu, strajku kobiet. Tu w Polsce zgłosiło się wiele miast i miasteczek i mamy nadzieję, że wobec ostatnich decyzji ministra zdrowia, który stwierdził, że tabletka "dzień po" musi być na receptę, kobiety będą oburzone jeszcze bardziej.
Protest rozpocznie się o godzinie 16.30 przy Villi Calisia. Kobiety, ale też mężczyźni, których zapraszają, przejdą ulicami miasta do Baszty Dorotki. Strajk to nie tylko manifestacja przeciwko przepisom, ale pokazanie, że wśród nas są kobiety, które doświadczyły przemocy domowej, bo prawo nadal ciągle bardziej sprzyja oprawcy niż jego ofierze. A według wielu wypowiedzi polityków partii rządzącej nie ma w tym nic złego. - Przewidujemy pół godziny przemówień naszych gości. Około 17.00 wyruszamy al. Wolności, przez Most Kamienny, ulicą Śródmiejską do Baszty Dorotki i tam będziemy zbierały dary – przede wszystkim kosmetyki i środki higieniczne dla kobiet, ofiar przemocy domowej. I to wszystko będzie oddane do Centrum Interwencji Kryzysowej, gdzie znalazły schronienie – zdradza szczegóły druga z organizatorek Katarzyna Urbaniak.
Organizatorki zachęcają, by panie ponownie przyszły w strojach w czarnym kolorze, ale nie zapomniały o różowym czy czerwonym akcencie. Międzynarodowy strajk kobiet odbywa się pod hasłem „Solidarność naszą bronią”.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze