Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Na użytek własny? Hodowali marihuanę, grozi im 8 lat więzienia ZDJĘCIA

Z tej plantacji zarobku nie będzie, ale za to jej założyciele mogą na 8 lat trafić do więzienia. Przed kaliskim sądem stanęło dwóch mężczyzn, którzy w ubiegłym roku na terenie gminy Koźminek założyli uprawę marihuany. Jeden z nich nasiona kupił w Internecie. Jak mówił w czasie środowej rozprawy rośliny posadził, bo lubi od czasu do czasu zapalić i nie miał zamiaru sprzedawać wyhodowanego narkotyku.
Na użytek własny? Hodowali marihuanę, grozi im 8 lat więzienia ZDJĘCIA

Kaliszanin, który wymyślił, że zacznie uprawiać marihuanę, jej nasiona kupił online. W Internecie też szukał wiedzy, jak uprawiać roślinę. Nasiona i nawozy kosztowały go 5 tysięcy złotych. Żeby zacząć, część potrzebnej mu kwoty pożyczył w banku.

O pomoc przy założeniu i doglądaniu niewielkiej plantacji Adrian P. poprosił kuzyna z gminy Koźminek. Tam mężczyźni  posadzili marihuanę – wynika z zeznań złożonych tuż po zatrzymaniu, które dziś zostały odczytane przez sędziego Krzysztofa Patynę, przewodniczącego składu sędziowskiego. - Wysialiśmy nasiona w plastikowym pudełku z przykryciem. Wysiewaliśmy nasiona partiami. Następnie, jak sadzonki urosły, przenosiliśmy je na przygotowane poletka. Wysadzone do gruntu rośliny w większości ja sam podlewałem, usuwałem chwasty, nawoziłem, Marcin pomagał mi w tym sporadycznie. Ja jeszcze nie zbierałem marihuany, wyciąłem część krzaków, które były spleśniałe i z tych roślin wybrałem części, które nadawały się do palenia i poprosiłem go, żeby to umieścił w takim miejscu żeby wyschło i nie zgniło – zeznawał jeden z oskarżonych.

Sam wypalił, nie sprzedawał

Mężczyźni wyhodowali 103 krzewy marihuany. Na początek zebrali około 20 gramów suszu, który Adrian P., jak twierdzi, w większości sam zużytkował. Część miał dać kolegom z bloku, w którym mieszkał. Kaliszanin przyznał, że uprawa była na własny użytek. - Przyznaję się do wyhodowania, ale nie do udzielenia za korzyści majątkowe. Nie do sprzedaży – mówił mężczyzna. Sędzia nie dowierzał. - 5 tysięcy na marihuanę w ciągu roku? Gdyby to było tylko na własne potrzeby toby się chyba nieprędko zwróciło? Jak pan to uzasadni? – dopytywał Krzysztof Patyna. - Wiem, że to tak wygląda, ale zagubiłem się w tym wszystkim. Rośliny były wysadzane w różnym czasie – wyjaśnił oskarżony. 

Narzeczona go „wkopała”, bo się wystraszyła

Inaczej, tuż po  ujawnieniu procederu, zeznawała partnerka mężczyzny. Według niej  Adrian P. chciał marihuanę sprzedawać. Dziś kobiety w sądzie nie było, a jej konkubent wyjaśnił, że w czasie przesłuchania na policji jego narzeczona była wystraszona.  - Była przesłuchiwana z malutkim, 2-letnim dzieckiem na kolanach. Podstawowymi argumentami, których używała policja to był krzyk i argument, że zabiorą jej dziecko. Pogotowie opiekuńcze i policja wymusiła na niej takie zeznania – dowodził Adrian P.

Ma problemy z alkoholem i wszystko mu się myli

Dlatego prokurator Agnieszka Dąbrowska wniosła o wezwanie na świadka policjanta, który w lipcu ubiegłego roku przesłuchiwał kobietę.  Po zatrzymaniu także drugi z oskarżonych Maciej K. mówił, że hodowla powstała, bo najprawdopodobniej jego kuzyn musiał mieć odbiorców narkotyku.  

Dziś, po usłyszeniu  swoich zeznań z ubiegłego roku twierdzi, że ze względu na problemy z alkoholem wiele rzeczy mu się myli, zapomina, a inne sam wymyśla. - Nie mówił mi, co zamierza zrobić z marihuaną. Widocznie musiał mieć kogoś, kto od niego to odbierze – odczytywał jego zeznania sędzia Krzysztof Patyna.

W czasie rozprawy mieszkaniec gminy Koźminek uznał, że nie jest pewien, czy kiedykolwiek słyszał od Adriana P., że ten chce marihuanę  sprzedawać. Sam za pomoc otrzymał kilkadziesiąt złotych na alkohol.  Mężczyźni odpowiadają za nielegalna uprawę marihuany. A kaliszanin także za handel wyrobami tytoniowymi. Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.

AW, zdjęcia autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: -1°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama