Bez względu na wynik sobotniego spotkania kaliski zespół uplasuje się w czołowej ósemce zaplecza OrlenLigi, a to oznacza, że zrealizował plan minimum. Niemniej podopieczne Daniela Przybylskiego i Marty Kuehn-Jarek mierzą w jak najwyższą pozycję. W ich zasięgu jest lokata numer 7, ale chrapkę na nią mają również siatkarki Nike Węgrów, które w pierwszym meczu wygrały 3:1. Losy rywalizacji wciąż są jednak otwarte. – To nasz ostatni mecz w sezonie, ostatni też w takim składzie, więc zrobimy wszystko, by zaprezentować się jak najlepiej – mówił nam trener Przybylski.
Aby zająć siódme miejsce, kaliszanki muszą wygrać w rewanżu za trzy punkty, a potem rozstrzygnąć na swoją korzyść złotego seta. Jest to realny scenariusz, zważywszy na fakt, że już raz w tym sezonie Calisia ograła w Arenie ekipę z Węgrowa i to po bardzo dobrym meczu. Siatkarki znad Prosny wierzą, że teraz też będą schodziły z parkietu w wyśmienitych nastrojach. Pewne natomiast jest jedno – w sobotę w hali na Dobrzecu siatkarskich emocji będzie pod dostatkiem.
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:00. Bilety kosztują 5 zł (dzieci i młodzież do lat 18 wchodzi bezpłatnie).
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze