Ogień pojawił się około godziny 12.00 w sobotę. Wstępne informacje mówiły o pożarze kilku mieszkań na siódmym i ósmym piętrze. Aktualnie strażacy mówią o jednym mieszkaniu i części klatki schodowej, które strawił ogień. – Na miejscu pracowało 10 zastępów straży pożarnej z Kalisza i OSP Lis oraz OSP Dobrzec, w sumie 33 strażaków – mówi portalowi faktykaliskie.pl dyżurny kaliskiej straży pożarnej.
Ogień i gęsty dym, który widoczny był z wielu kilometrów, odcięły drogę lokatorom, którzy schronili się na balkonach. W budynku uwięziona została m.in. żona i dziecko kaliskiego przedsiębiorcy Tadeusza Mazka, który wybudował ten apartamentowiec i jest jego mieszkańcem. – Jest tam w sumie kilka osób. Wszystkie stoją na tarasie, ponieważ mieszkania są bardzo zadymione. Z tego, co od nich wiem pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie, a dym zaczął wdzierać się przez szpary w drzwiach. Mieszkańcy zakrywali je mokrymi ręcznikami – relacjonował Tadeusz Mazek.
Wiadomo o poszkodowanej jednej osobie; to prawdopodobnie około 57-letnia lokatorka mieszkania, w którym wybuchł pożar. Kobieta jest poparzona i podtruta dymem. Została przewieziona do kaliskiego szpitala.
Strażacy nie chcą na razie mówić o przyczynie pożaru. Wiadomo, że straty będą bardzo duże – nie tylko spowodowane ogniem, ale też akcją gaśniczą. Pozalewanych jest wiele mieszkań. Tadeusz Mazek, który obserwował działania straży z zewnątrz, bo nie mógł dostać się do budynku, bardzo chwali przebieg akcji. - Strażacy zadziałali błyskawicznie i bardzo profesjonalnie - podkreśla przedsiębiorca.
AW, AG, MS, MIK, zdjęcia czytelnicy portalu: Magda Zawadzka, Patrycja Drodowska, Joanna Kwiatkowska, Joanna Walczak, Paulina Kałużna
Napisz komentarz
Komentarze