Film jest historią Julity, której matka odsiaduje dożywocie za zamordowanie swojego męża, syna i próbę zabicia córki. Matka, nękana poczuciem winy, nie chce spotkać się z córką. Nie widziały się od dziesięciu lat. Julita pod pretekstem programu „Świadectwo” wchodzi do więzienia, żeby się z nią skonfrontować i rozliczyć przeszłość. – czytamy w recenzji Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Scenariusz został zainspirowany prawdziwymi postaciami. – Gdy robiłem dokumentację do swojego debiutu fabularnego, jeździłem z mediatorem z Fundacji Sławek. Poznałem wówczas ludzi, którzy opowiadali nam, jak żyli po wyjściu z więzienia. To wtedy spotkałem osoby, które zainspirowały mnie do stworzenia tego filmu – zdradza Filip Dzierżawski, reżyser.
Nazywam się Julita reż. Filip Dzierżawski - trailer from Studio Munka on Vimeo.
Film kręcono w sierpniu 2016 roku w Kaliszu. Wszystkie zdjęcia tego 28 minutowego obrazu powstały we wnętrzach zamkniętego więzienia przy ul. Łódzkiej. Julitę zagrała Marta Ścisłowicz. W ważną rolę więziennego psychologa wcielił się Janusz Chabior. Obok nich role statystów pełnili kaliszanie, którzy zostali wyłonieni w castingu. W sumie w filmie możemy zobaczyć 20 kaliszan.
Towarzyszyliśmy ekipie filmowców i kaliskim statystom podczas zdjęć do tego filmu
Film powstał w ramach programu Studia Munka „Trzydzieści Minut”. Obraz w ostatnich tygodniach prezentowany był m.in. na 57. Krakowskim Festiwalu Filmowym i na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych. Nominowany był do nagrody Złoty Lajkonik i Złoty Smok. Scenariusz napisali Filip Dzierżawski i Piotr Borkowski. Niestety na razie film nie jest dostępny dla szerszej publiczności. W Internecie można odszukać zaledwie krótki trailer.
MS, fot. archiwum, wideo : serwis vimeo, YT
Napisz komentarz
Komentarze