2 maja br. po godzinie 4:00 na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna i poinformował, że w Komendzie Miejskiej Policji w Kaliszu została podłożona bomba. Podobnie jak w innych tego typu przypadkach dzwoniący nie podał żadnych danych osobowych ani miejsca, z którego dzwoni. Po sprawdzeniu okazało się, że telefon, którego użył nie był zarejestrowany.
Podczas tego typu zgłoszeń obowiązuje ścisła procedura postępowania. - Oficer dyżurny, któremu przekazana została informacja, nie lekceważąc zagrożenia, natychmiast zaangażował policyjnych pirotechników do szczegółowego sprawdzenia pomieszczeń. Na miejscu pojawił się również przewodnik psa służbowego wraz ze swoim czworonożnym podopiecznym, przeszkolonym w zakresie wykrywania ładunków wybuchowych. Po dokładnym sprawdzeniu, okazało się, że zagrożenia nie ma. Zgłoszenie okazało się fałszywe – przekazuje mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji.
Wykluczenie podłożenia ładunku nie zakończyło czynności policjantów w związku z tą sprawą. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego podjęli działania mające ustalić dane osoby dzwoniącej. - Niestety tego typu sprawy nie są łatwe, ponieważ sprawcy korzystają zazwyczaj z telefonów, które nie posiadają karty SIM. Tym samym nie mają numeru abonenckiego – dodaje oficer prasowy KMP w Kaliszu.
W trakcie ustaleń dotyczących pierwszego zgłoszenia pojawiła się kolejna informacja o bombie. Dokładnie 5 czerwca, również po godzinie 4:00 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu przyjął zgłoszenie o podłożeniu ładunku na terenie jednostki. Po raz kolejny, aby zapewnić maksimum bezpieczeństwa wszystkim osobom przebywającym w komendzie, wdrożono procedurę sprawdzenia budynków przy ulicy Jasnej. I tym razem weryfikacja zgłoszenia nie potwierdziła zagrożenia.
Analizując nagrania funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego szybko doszli do wniosków, że w obu przypadkach dzwoniącym jest ten sam mężczyzna. - Ich działania operacyjne doprowadziły do wytypowania podejrzanego. Sprawcą okazał się 63-letni mieszkaniec Kalisza. Mężczyzna został zatrzymany 9 czerwca w miejscu zamieszkania. Jeszcze tego samego dnia został przewieziony do Prokuratury Rejonowej w Kaliszu, gdzie usłyszał zarzut. Przyznał się do jego popełnienia – informuje mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz.
Zgodnie z Kodeksem Karnym osoba, która wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
AG za KMP w Kaliszu, fot. pixabay
Napisz komentarz
Komentarze