Barbarze Kaczmarek siostra PCK pomaga od siedmiu lat. Starsza kobieta nie wyobraża sobie, że tego wsparcia mogłoby jej zabraknąć.
Ja bym sobie sama nie poradziła, bo zakupy sprzątanie, lekarz …. Ja sobie jeszcze ugotuję coś sama, ale wiem jak długo? Tak to wszystko Kasia robi - przyznaje Barbara Kaczmarek.
Katarzyna Danek swojej podopiecznej pomaga łącznie przez 8 godzin w tygodniu. Opiekuje się jeszcze starszym małżeństwem i samotnym seniorem. Robi zakupy, chodzi z nimi do lekarza, na spacery, sprząta, pierze, czasem gotuje.
Moja praca polega nie tylko na wypełnieniu pewnych obowiązków, które do mnie należą. Czasem jest potrzebna rozmowa, ciepło, serdeczność. Ci ludzie też tego od nas bardzo oczekują – mówi Katarzyna Danek, siostra PCK.
By taką pomoc przyznano, należy najpierw odwiedzić lekarza rodzinnego, który wyda stosowne zaświadczenie. Z zaświadczeniem i podaniem trzeba pójść do MOPSu i tam rozpoczyna się już cała procedura. Pracownik socjalny idzie na wywiad, ustala stawkę, ilość godzin i zakres pomocy – tłumaczy Jolanta Stefańska kierownik biura Zarządu Rejonowego PCK w Kaliszu.
Usługi opiekuńcze w 100% finansowane są ze środków miasta. W zależności od dochodów do wynagrodzenia siostry PCK dopłacają sami podopieczni. Większość jednak z uwagi na niskie renty czy emerytury są z tego zwolnieni. Jeśli ktoś chce korzystać z usług siostry PCK prywatnie, wtedy stawka godzinowa wynosi 13,80 zł. Mężczyźni w tym zawodzie niestety skazani są na niepowodzenie.
Z reguły musi to być kobieta, bo nasze podopieczne nie chcą żadnego mężczyzny. Owszem kiedyś zatrudniliśmy jednego mężczyznę, ale niestety nawet panowie nie chcieli, żeby przychodził do nich przychodził – przyznaje Jolanta Stefańska. Kandydatki o tej pracy przechodzą szkolenia w PCK. Ale to doświadczenie pokaże, kto nada się do tego zawodu.
Nie można sobie pozwolić, żeby podopieczny nas zdominował. Bywają takie sytuacje, że jak przychodzi do kogoś siostra PCK, to jest jej w jakiś sposób sprawiana przykrość albo jest niesłusznie oskarżana o coś. Ja sama też miałam takie przypadki – mówi Katarzyna Danek.
Wszystko zależy jednak od charakteru osoby wymagającej opieki. Najczęściej siostrę PCK i jej podopiecznego po czasie zaczynają łączyć bliskie relacje, niekiedy silniejsze od tych rodzinnych.- Bardzo jestem zadowolona. Kasia tyle życia wprowadza, śpiewa, roznosi ją po prostu! I ja jestem dzięki niej weselsza – przyznaje Barbara Kaczmarek.
A uśmiech i zadowolenie starszego, schorowanego człowieka jest największa nagrodą dla jego opiekuna.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze