Upodobały sobie szczególnie ostrowskie składowisko. Tam wypatrzył je Paweł Dolata, ornitolog związany od lat z projektem "Blisko bocianów". Zauważył, że stołują się wspólnie z mewami, kawkami i gawronami. Niedawno rozpoczęła tu pracę nowoczesna sortowania śmieci. Zakład działa na trzy zmiany – bez przerwy. Tak jak teraz robią to bociany, które bez wytchnienia poszukują pokarmu dla trzech rosnące potomków – dwa zdechły. Najpierw najmłodszy. Kolejny po operacji, którą przeszedł w jednej z klinik weterynaryjnych w Ostrowie Wielkopolskim.
Jak informuje przyrodnik, bociany zaglądają na wysypiska odpadów, bo znajdują tam bez wysiłku resztki żywności i gryzonie. Innym powodem może być brak wystarczającej ilości pokarmu w naturalnym środowisku. Zjawisko żerowania bocianów na składowiskach odpadów jest powszechne na zachodzie Europy. Jak widać także u nas. A dorastające boćki nie wybrzydzają i z chęcią kosztują przynoszonych im przez rodziców resztek z wysypiska. Niedawno ochrzczone przez internautów boćki imionami: Maciek, Paweł i Antoninka już z niedoczekaniem spoglądają w niebo, jednocześnie ćwicząc skrzydła. Lada dzień zacznie się nauka latania.
AW, Tomasz Wojtasik, zdjęcia P. Dolata
Napisz komentarz
Komentarze