Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Szekspir w areszcie. Więźniowie grają w spektaklu ZDJĘCIA

Już niebawem słynne „Być albo nie być” padnie z ust wielu więźniów ze Szczypiorna. Dziewięciu z nich zdecydowało się na udział w Szekspirowskim spektaklu reżyserowanym przez aktora, Huberta Zduniaka. Jeszcze trwają rozmowy z instytucjami artystycznymi, ale na pewno przedstawienie będzie można zobaczyć najpierw na jednej z kaliskich scen, a potem w Polsce.
Szekspir w areszcie. Więźniowie grają w spektaklu ZDJĘCIA

Zrealizowany pięć  lat temu przez braci Taviani film „Cezar musi umrzeć”, który opowiadał o wystawieniu sztuki Szekspira we włoskim więzieniu o zaostrzonym rygorze, doczekał się Złotego Niedźwiedzia na Berlinale. Czy równie duże uznanie zyskają więźniowie kaliskiego oddziału Aresztu Śledczego w Ostrowie Wielkopolskim, czas pokaże. Na razie dziewięciu śmiałków toczy boje z Szekspirowskim tekstem i… nie poddaje się. „Staram się coś udowodnić, że jednak potrafię, że dam radę i staram się to robić” – mówi Tomasz Kaczmarek. „Podpowiada nam aktor, wychowawczyni też mówi, bo sama również wystawiała przedstawienie, więc uczymy się. Nie ma ludzi doskonałych – dajemy radę”. Tomek gra po raz drugi, a jego starszy kolega, Henryk, ma na koncie nawet więcej występów, ale żaden z nich do tej pory nie mierzył się z rolami, o których marzą przecież profesjonalni aktorzy. „Tutaj akurat mam możliwość sprawdzić się w bardziej klasycznym repertuarze. Nigdy tego nie robiłem, zawsze wyznawałem zasadę, że śmiech może być nauką, kiedy się nie z ludzi natrząsa, no a tu… Ale lubię ten język i tamte czasy Szekspira, i spróbowałem, no…” -  opowiada Henryk Giszter.

W teatralnej grupie jest kilku debiutantów, którzy chyba nie do końca wiedzieli, na co się decydują. „No nie było łatwo, w głowie co innego, na papierze napisane, a ciężko było to przeczytać. Ale  w tej chwili wydaje mi się, że nie jest źle. Jest OK” - przekonuje Radosław Chrostek. „Myślę, że dam radę. Coś się uda. Staram się jak mogę. Chciałem spróbować, czy jestem takim człowiekiem, który może coś pokazać, że umie. Myślę, że to się uda” – dopowiada pewniejszym głosem Miłosz Bąkowski.

Debiutantem w tym gronie jest także Hubert Zduniak, bowiem aktor rodem z Kalisza reżyseruje po raz pierwszy. Pewnie pomyślał, że jak spadać to z wysokiego konia. Wybrał słynny monolog Hamleta, który w ustach więźniów nabiera – trzeba przyznać - dodatkowych znaczeń. Do słynnego „Być albo nie być, oto jest pytanie” szybko dołączyły fragmenty z innych sztuk dramaturga ze Stratfordu – z „Makbeta”, „Henryka V” oraz „Romea i Julii”. „Chciałem zrobić taki kompaktowy spektakl, który będzie miał różne barwy. Myślę, że to się udało. Oni są bardzo zdolni i chętni do tego, żeby pracować” – mówi Zduniak. „Faktycznie te emocje, o których mówili, próbują grać, przekazywać. Ja im tylko podpowiadam, żeby to miało większy sens, natomiast myślę, że to będzie ciekawy spektakl, który będzie mógł być grany wszędzie”. Zdolnych aktorów chwali reżyser, a jak Hubert Zduniak sprawdza się w roli reżysera? – zapytaliśmy Roberta Biegańskiego. „Ciężko mi powiedzieć, jakim jest reżyserem, ponieważ pierwszy raz biorę udział w takim przedstawieniu, mam pierwszy kontakt z reżyserem jako takim” – odpowiada z uśmiechem Robert. „Ale obiektywnie rzec biorąc – dość wymagającym, bo wymaga od nas aktorskiego poświęcenia, uzewnętrznienia emocji itd.”.

Ta teatralna trupa ma nawet swoją nawę – „Epizod” - i działa od dwóch lat. Jednym z jej filarów jest Krzysztof, który - mimo aktorskiego doświadczenia – przyznaje, że wyjście na scenę jest tyleż trudne, co ekscytujące za każdym razem. „To przekazanie emocji jest moim zdaniem najważniejsze zaraz po samej treści danego spektaklu. To jest coś, czego trzeba się nauczyć, bo rzadko bywa tak, że ktoś ma ten dar, że emocje – które tak naprawdę nie są jego naturalnymi, tylko musi je zagrać – potrafi tak łatwo z siebie wydobyć” – opowiada Krzysztof Stępniewicz. Pod szyldem „Epizodu” najpierw powstawały króciutkie spektakle, takie jak „Trędowaty, bo niekochany”, dotykające problemów alkoholizmu czy narkomanii, a w zeszłym roku przygotowany został 50-minutowy spektakl pt. „Za pięć godzin zobaczę Jezusa”, który można było obejrzeć na deskach kaliskiego Teatru. „Przez ten udział w sztukach, przedstawieniach myślę, że stają się trochę lepszymi ludźmi. Myślę, że ich to bardzo dowartościowuje. Zaczynają dostrzegać, że nie są tacy źli, że mają coś do powiedzenia, odkrywają w sobie różne rzeczy, na nowo dowiadują się, czym jest miłość, przyjaźń - tłumaczy por. Milena Garcarek, starszy wychowawca Oddziału Zewnętrznego. „W przypadku niektórych czasami nie mówiłabym o resocjalizacji, lecz o socjalizacji, bo jeśli nie było wcześniej tej socjalizacji, to gdzie mamy mówić o re-”.

Próby na ukończeniu, aktorzy prawie gotowi, reżyser i wychowawca zadowoleni. Czekamy tylko na potwierdzenie, która z kaliskich instytucji wyposażonych w scenę zdecyduje się na gościnną premierową prezentację.

R. Kuciński, zdj. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: -1°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1007 hPa
Wiatr: 16 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: Ha ha HalskiTreść komentarza: Darmowe? Chyba w parku miejskim, albo pod mostem na Warszawskiej...Data dodania komentarza: 22.11.2024, 20:22Źródło komentarza: Tego jeszcze u nas nie było DARMOWE SPOTKANIE W KALISZUAutor komentarza: kkkkTreść komentarza: Bloki wybudowane przez KSM w Kaliszu w latach siedemdziesiątych miały taki wynalazek. Od środka klamka a na zewnątrz tylko gałka do zatrzaśnięcia drzwi za sobą przy wyjściu z mieszkania. Córka sąsiadów często zatrzaskiwała drzwi i przychodziła do mieszkania moich rodziców by przez balkon który był obok wejść do swojego domu.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:29Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: kaliszaninTreść komentarza: 15 minut temu komentarz miał jedną zieloną i jedną czerwoną łapkę,"życie" gratuluję inwencji oraz oszustwa!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:26Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: klaTreść komentarza: Skoro policja stwierdziła,że wszystko jest w porządku to rozpatrywanie zdarzenia pod kątem wyjścia matki i pozostawienia samego malucha jest bezcelowe.Mogła wyjść z mieszkania aby list od listonosza odebrać,posprzątać klatkę schodową na swojej kondygnacji,oddać sąsiadce pożyczony cukier,a nawet nagły przeciąg mógł drzwi zatrzasnąć.Błędem jest stosowanie przy małym dziecku zatrzaskowego zamka.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:00Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama