Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Trudna inauguracja. Siatkarki MKS-u pokazały charakter i zgarnęły pełną pulę ZDJĘCIA

Zaczęły od falstartu i porażki w pierwszym secie, ale potem opanowały emocje i sięgnęły po pełną pulę. Na inaugurację pierwszoligowych rozgrywek siatkarki MKS-u Kalisz ograły u siebie Grupę Azoty PWSZ Tarnów 3:1.
Trudna inauguracja. Siatkarki MKS-u pokazały charakter i zgarnęły pełną pulę ZDJĘCIA

Kaliszanki po raz drugi na przestrzeni ostatnich kilku dni zmierzyły się z drużyną z Tarnowa. W rozgrywkach pucharowych wygrały bez straty seta. W lidze rywalki zawiesiły poprzeczkę nieco wyżej. W połączeniu z inauguracyjną tremą niedzielne zawody okazały się dla MKS-u wyzwaniem, któremu sprostać nie było łatwo. – Spodziewaliśmy się tego, tym bardziej, że zespół z Tarnowa przyjechał zmotywowany i zmobilizowany. Weszliśmy w ten mecz na dużych emocjach, tremie. Było to pierwsze ligowe spotkanie w tym sezonie, każda z dziewczyn chciała zaprezentować się jak najlepiej, do tego na trybunach było sporo znajomych, rodzin, stąd nie uniknęliśmy nerwowych ruchów – mówi trener Mariusz Wiktorowicz.

Jego podopieczne dość długo nie mogły ustabilizować przyjęcia. Między innymi z tego względu przegrywały w pierwszym secie 3:6, a potem 10:15 i nie były w stanie niczego w tej partii wskórać. W drugiej odsłonie też musiały gonić wynik, bo już na początku rywalki odskoczyły na 3:8. Na szczęście miejscowe w porę zaczęły łapać właściwy rytm. Wyrównały po udanym ataku Eweliny Janickiej (9:9), by następnie odskoczyć na 13:10 po bloku kaliskiej środkowej. Później wprawdzie przyjezdne znów wyszły na prowadzenie, ale tylko chwilowo, bo w końcówce seta znów więcej zimnej krwi zachowały siatkarki MKS-u. Po zbiciu Natalii Sroki zwyciężyły do 22.

Najlepsza w wykonaniu drużyny znad Prosny okazała się trzecia partia. Od początku toczyła się ona pod dyktando kaliszanek, które w pewnym momencie osiągnęły 10-punktową przewagę (20:10). Tej zaliczki nie zmarnowały i wygrały 25:18. Ostatnim akcentem w tej odsłonie był skuteczny atak Justyny Raczyńskiej. Emocje wróciły natomiast w czwartym secie. Zapachniało nawet tie-breakiem, bo przyjezdne prowadziły 22:20. Więcej punktów już jednak nie zdobyły. Dobrą zmianę na zagrywce dała Justyna Andrzejczak, punktowały Janicka i Sroka, w efekcie MKS triumfował 25:22 i w całym meczu 3:1.

– To był trudny mecz. Cieszymy się z trzech punktów, ale dalej mamy nad czym pracować. Ważne jednak, że zespół podołał w trudnych warunkach, pokazał charakter, nie pękł i wytrzymał ciężkie chwile. Założenie było takie, aby dać pograć wszystkim dziewczynom. Udało się to zrealizować. Każda zawodniczka jest ważna, każda dokłada cegiełkę do atmosfery i zwycięstwa – podsumował trener Mariusz Wiktorowicz.

Michał Sobczak

***

MKS Kalisz – Grupa Azoty PWSZ Tarnów 3:1 (16:25, 25:22, 25:18, 25:22)

MKS: Wawrzyniak, Dybek, Janicka, Łukasiewicz, Sroka, Isailović oraz Bulbak (l), Głowiak (l), Andrzejczak, Raczyńska, Kucharska, Drewniak

Tarnów: Szabo, Lewandowska, Pytel, Głaz, Podlasek, Stachowicz oraz Kaczyńska (l), Pieczka, Bodzęta, Świderska, Matyszczak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 21°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama