Gołym okiem wygląda to na zwykłą wymianę nawierzchni. Wylanie nowego asfaltu to jednak najmniejsze zmartwienie drogowców. Najważniejszym etapem remontu tego krótkiego odcinka Łódzkiej było zabezpieczenie osuwiska, które dosłownie wciągało jezdnię w przepaść. - Chodzi o zabezpieczenie tego osuwającego się terenu, żeby nie odpłynęła nam, mówiąc kolokwialnie, jezdnia z ulicy Łódzkiej. Jest to sprawa bardzo skomplikowana i trudna, realizacja musi zostać przeprowadzona natychmiastowo. – mówi Marcin Fingas zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Kaliszu.
Ten etap jest już zakończony – informuje Krzysztof Gałka, p.o. dyrektora MZDiK w Kaliszu. Od wczoraj drogowcy wylewają warstwy bitumiczne na tej części jezdni. Kierowcy pojadą po nowym asfalcie w czwartek. Od rana 19 października roboty zostaną przeniesione na prawa, patrząc w kierunku centrum miasta, część Łódzkiej. Ruch dwoma pasami zostanie przeniesiony na lewą stronę. Drogowcy proszą, by kierowcy stosowali się do nowego oznakowania na remontowanym odcinku.
Zakres prac, który czeka drogowców po drugiej stronie drogi będzie mniejszy, skupiony głównie na wymianie nawierzchni i budowie chodników. Stąd też cicha nadzieja drogowców, że na 1 listopada na cmentarz na Tyńcu pojedziemy trzema albo nawet czterema pasami ruchu. Czy uda się ten cel osiągnąć? Dowiemy się o tym za kilka dni, kiedy drogowcy zerwą asfalt z nieruszonego na razie odcinka drogi. Od tego, co kryje się pod starym asfaltem, zależy tempo prac i ostateczny termin ich zakończenia. Początkowo planowano, że cała inwestycja zostanie oddana do użytku 15 listopada.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze