Tydzień temu prace na ulicy Łódzkiej przeniosły się na prawą część jezdni, patrząc w kierunku centrum miasta. Tutaj robotnicy będą już „tylko” wymieniać nawierzchnię. Najważniejszym etapem remontu tego krótkiego odcinka Łódzkiej było zabezpieczenie osuwiska, które dosłownie wciągało jezdnię w przepaść. Zadanie to było skomplikowane, a dodatkowo drogowcy musieli uporać się z trudnymi do przewidzenia utrudnieniami. - Pojawiły się, co było trudne do ocenienia, jakieś drenaże kiedyś wcześniej wykonane, które z pewnością też miały wpływ na odkształcenia tej nawierzchni. Musieliśmy dodatkowo wykonać specjalne kolumny, by wzmocnić to podłoże, bo jak wiemy, jest tam naturalne osuwisko. W tej chwili prace prowadzone są na drugiej połowie, tu jest nieco łatwiej, także myślę, że do końca listopada całkowicie to zadanie powinno być zakończone – mówi Krzysztof Gałka, p.o. dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.
Początkowo planowano, że cała inwestycja zostanie oddana do użytku 15 listopada. Zakres obecnie prowadzonych prac po drugiej stronie drogi jest mniejszy, skupiony głównie na wymianie nawierzchni i budowie chodników. Stąd też cicha nadzieja drogowców, że na 1 listopada na cmentarz na Tyńcu pojedziemy trzema albo nawet czterema pasami ruchu.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze