Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Stacji przeładunkowej odpadów nie będzie

Mieszkańcy Zagorzynka mogą odetchnąć z ulgą. Jest już niemal pewne, że stacja przeładunkowa odpadów nie powstanie ani na ich osiedlu ani w ogóle w Kaliszu. Prezydent Grzegorz Sapiński, który jeszcze tydzień temu mówił, że miasto „nie za bardzo ma możliwości prawne”, by przeszkodzić Związkowi Komunalnemu Gmin wybudowania u nas stacji, teraz diametralnie zmienia zdanie i otwarcie krytykuje przewodniczącego Związku, Daniela Tylaka. I trudno tej zmiany frontu nie wiązać z ultimatum posła Jana Mosińskiego, który zagroził, że jeśli śmieciowa inwestycja powstanie w Kaliszu, radni PiS opuszczą miejską koalicję.
Stacji przeładunkowej odpadów nie będzie

Jeszcze tydzień temu Grzegorz Sapiński tak odnosił się do inicjatywy Związku Komunalnego Gmin, który ogłosił, że na działce w strefie inwestycyjnej na osiedlu Zagorzynek chciałby zbudować stację przeładunkową odpadów i wystąpił już do Urzędu Miejskiego o wydanie koniecznych do tego pozwoleń.  - Jest zainteresowanie kupnem gruntu od prywatnego właściciela, bo to nie jest grunt miejski i de facto my nie mamy zbytnich możliwości, żeby nie wydać tego zezwolenia, ponieważ na terenie strefy gospodarczej przedsiębiorcy mogą się o to ubiegać – mówił prezydent, który jest przecież Przewodniczącym Zgromadzenia Związku Komunalnego Gmin "Czyste Miasto, Czysta Gmina".

„Którzy mieszkańcy?”

Grzegorz Sapiński kontynuował dalej, że „nie za bardzo mamy możliwości prawne, ale jeżeliby hipotetycznie przeszkodzić Związkowi wybudowania takiej stacji, to bijemy de facto w naszych mieszkańców, bo będziemy płacić drożej za śmieci i będziemy jeszcze płacić za to, żeby w Sieradzu było taniej”. Ponadto prezydent na pytanie naszej dziennikarki czy Miasto jest za tym, żeby taka stacja tam powstała czy jednak nie, jeżeli mieszkańcy się na nią nie godzą, odpowiedział: „Którzy mieszkańcy, bo Kalisz ma 100 tysięcy mieszkańców i czy „oni w ogóle wiedzą, gdzie to ma powstać?”

Tak prezydent mówił o ostrym sprzeciwie mieszkańców Zagorzynka, którzy doskonale wiedzieli, gdzie stacja miałaby powstać i z czym wiąże się taka inwestycja – choćby niewiadomo jak była nowoczesna. -  Czy to będzie 200 m albo 500 m od domów to jest w ogóle zamydlanie oczu społeczeństwu. Nie chcemy tego na Zagorzynku! Podejrzewam, że Kalisz też nie chce. Dlaczego nikt nie mówi o tym, że setki ciężarówek dziennie będą jeździły z całej południowej Wielkopolski od Gołuchowa aż po Łódź, gdzie już mamy korki. Czy panu byłoby fajnie, gdyby pod nosem jeździły panu setki ciężarówek ze śmieciami, ze szczurami, insektami? Tam jest gęsta zabudowa, lada moment powstanie tam osiedle Huby, zaraz mamy Sulisławice, mamy ośrodek dla starszych osób Salus. Na tej trasie  mamy zespół szkół, tego pan nie bierze pod uwagę! – argumentował Krzysztof Figiel.

Ultimatum Mosińskiego

W spór włączył się poseł Prawa i Sprawiedliwości, Jan Mosiński, który sprawę postawił jasno. - Gdyby mimo wszystko komukolwiek udałoby się przeforsować na terenie miasta Kalisza inwestycję pod tytułem: sortownia odpadów komunalnych na terenie nie tylko Zagorzynka, ale miasta Kalisza, to będzie to skutkowało tym, że Prawo i Sprawiedliwość wystąpi z koalicji w Radzie Miejskiej Kalisza. Wystąpimy z koalicji, żeby była sprawa jasna – zapewnia Jan Mosiński.

Deklarację podtrzymują radni PiS.- Są pewne rzeczy zasadnicze i kwestia związana z tym, jak odbierają pewne inwestycje miejskie obywatele, mieszkańcy naszego miasta, też jest dla nas kwestią zasadniczą. Dlatego tak, potwierdzam słowa pana posła Mosińskiego, że rzeczywiście, jeżeli dojdzie do czegoś takiego, to nasz klub radnych opuści koalicję – mówi Tadeusz Skarżyński, radny PiS.

Prezydent postawiony pod ścianą?

Dziwnym zbiegiem okoliczności po takim postawieniu sprawy przez PiS Grzegorz Sapiński zmienił zdanie co do swoich możliwości w zablokowaniu budowy stacji przeładunkowej. - Mówiłem tak, bo w tamtej sytuacji nie miałem (możliwości przyp. aut.), ale potem one zaistniały. Powstały takie dokumenty, według których możemy inaczej działać, więc nie jestem w szachu – wyjaśnia prezydent.

W dodatku prezydent zdradził, że od początku uważał, że stację przeładunkową najlepiej byłoby zlokalizować w gminie Żelazków. - Ja uważałem, że najlepszym rozwiązaniem dla Kalisza jest zlokalizowanie stacji na terenie gminy Żelazków. Poparli mnie w tym wójt Gołuchowa, Godziesz, burmistrz Opatówka, było zainteresowanie ze strony wójta Żelazkowa, natomiast Związek zaproponował inną lokalizację i przedstawiał, że jest to ostatnia możliwość aplikowania o środki unijne. W takiej sytuacji rozmawiamy o stawianiu pod murem prezydenta – twierdzi Grzegorz Sapiński.

Prezydent Kalisza uważa, że w sprawie budowy na Zagorzynku stacji przeładunkowej odpadów próbowano postawić go pod ścianą. 

To Związek Komunalny Gmin, na którego czele stoi Daniel Tylak, miał zdaniem prezydenta, uprzeć się, by stacja powstała właśnie na Zagorzynku. I tym samym wywołać niepotrzebne emocje wśród mieszkańców Zagorzynka i polityczne zgrzyty. Dlatego Grzegorz Sapiński opowiada się za odwołaniem Tylaka z funkcji przewodniczącego Związku. - Na dzień dzisiejszy ja się skłaniam ku rekomendowaniu takiego rozwiązania, żeby tę funkcję pełnił ktoś inny. Bo jeżeli ktoś robi politykę przeciwko części Związku, dogadując się z inną częścią.. To zmierza w złą stronę – przyznaje Sapiński.

Na zgromadzeniu Związku Daniel Tylak oddał się do dyspozycji prezydenta. A kontrowersyjny pomysł wybudowania stacji przeładunkowej w Kaliszu na razie odchodzi w zapomnienie. - Dzisiaj jest taka sytuacja, że najprawdopodobniej nie będziemy mieć stacji przeładunkowej w Kaliszu. To jest problem, bo być może nie uda nam się znowu obniżyć ceny za odpady bądź nie uda nam się pozostawić na tym samym poziomie opłat za odpady – mówi prezydent Kalisza.

Daniel Tylak, przewodniczący Zarządu Związku Komunalnego Gmin oddał się do dyspozycji prezydenta Kalisza. Jego kadencja kończy się w przyszłym roku. Grzegorz Sapiński jest za odwołaniem Tylaka. Czy jego zdanie podzielą pozostali członkowie Zgromadzenia?

Procedura wydania dla śmieciowej inwestycji decyzji środowiskowej przez Urząd Miejski, jak zapowiada prezydent, będzie trwała 52 dni, a to oznacza, że Związek Komunalny Gmin nie zdąży złożyć wniosku do Komisji Europejskiej na dofinansowanie budowy stacji. Termin ubiegania się o środki mija 27 grudnia. A bez wsparcia z Unii Europejskiej stacja nie powstanie.

Agnieszka Gierz, fot. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 15°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama