Osadzeni będą wykonywać najprostsze prace porządkowe na terenie miasta, ale także te upiększające, czyli np. sadzenie drzew i kwiatów. Dodatkowo, osoby pozbawione wolności, ale także funkcjonariusze aresztu, będą wspierać miasto w przygotowaniach akcji kulturalnych, m.in. koncertów, festynów, itp.- Dotychczasowa współpraca pomiędzy Aresztem Śledczym w Ostrowie Wielkopolskim a miastem przebiega wzorcowo, a jej efektem jest podpisanie tego porozumienia. Mogliśmy się o tym przekonać choćby po niedawnych pracach porządkowych po przejściu orkanu. Liczymy, że praca osadzonych, poza oczywistym i pozytywnym skutkiem dla miasta, przyczyni się do kształtowania wśród nich społecznie pożądanej postawy – mówi Beata Klimek, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego.
Nie wszyscy osadzeni mogą wziąć udział w pracach na zewnątrz aresztu. Wszystko zależy od przewinienia, ale możliwość opuszczenia murów choćby na chwilę, dla każdego aresztowanego jest przywilejem. - Chętnych do tego typu prac jest bardzo wielu. Traktujemy je jako nagrodę dla tych, którzy swoją postawą na nią zasługują. Są to osadzeni, do których musimy mieć ogromne zaufanie, skoro dostają oni możliwość pracy poza aresztem. Oczywiście, są one prowadzone pod nadzorem – tłumaczy Waldemar Zaremba, dyrektor Aresztu Śledczego w Ostrowie Wielkopolskim.
Często bywa tak, że dopiero w zamknięciu skazani uczą się dyscypliny i systematyczności. Jak podkreśla dyrektor ostrowskiego aresztu, praca jest najważniejszym narzędziem resocjalizacyjnym. - Odczuwam ogromną satysfakcję, gdy nasze działania przynoszą efekty. Doskonałym przykładem jest osadzony, który jeszcze w naszym areszcie rozpoczął studia, a co istotne, kontynuuje naukę po jego opuszczeniu. Trzeba pamiętać, że osadzeni to też obywatele tego kraju, których karą jest pozbawienie wolności i karę tę odbywają, by po niej znów stać się częścią naszego społeczeństwa – przekonuje Waldemar Zaremba.
AW, Artur Kołaciński, Biuro Prasowe UM w Ostrowie Wielkopolskim
Napisz komentarz
Komentarze