KKS jechał do Szczecina (Skolwin to jedno z osiedli tego miasta) po zwycięstwo. Przeciwnika raczej się nie obawiał, bo wiedział, że jest w jego zasięgu. Jedyne obawy „trójkolorowych” dotyczyły stanu boiska i jak się później okazało, były one w pełni uzasadnione. Nawierzchnia była bowiem daleka od idealnej. Błotnista, grząska, a w niektórych jej sektorach zalegała woda. Trudno było poruszać się po takiej płycie, a co dopiero pograć piłką, czyli w stylu, jaki kaliski zespół preferuje. I choć można twierdzić, że stan murawy był taki sam dla obu drużyn, to nie da się ukryć, że miał on niemały wpływ na końcowe rozstrzygnięcie.
Gola na wagę zwycięstwa gospodarze zdobyli w 24. minucie. Po rzucie rożnym piłka trafiła przed szesnastkę do Adama Ładziaka. Ten uderzył bez namysłu i pewnie Oskar Pogorzelec poradziłby sobie z tym strzałem, gdyby nie to, że tuż przed nim futbolówka odbiła się od nierówności na boisku, co kompletnie go zmyliło. Kaliski golkiper był w tej sytuacji bez szans na skuteczną interwencją. Mimo że wyciągnął się jak struna, piłka zatrzepotała w okienku bramki gości.
Była to jedna z nielicznych okazji dla miejscowych. Więcej z gry mieli kaliszanie. Po stracie gola natychmiast ruszyli do odrabiania strat. Tylko przed przerwą czterokrotnie zagrozili bramce Świtu. Najbliżej szczęścia był Rafał Jankowski, który w 41. minucie główkował w poprzeczkę. W pierwszej akcji drugiej połowy do wyrównania powinien doprowadzić Łukasz Żegleń, jednak nie wykorzystał stuprocentowej okazji, uderzając z kilkunastu metrów tuż obok słupka. Potem w podobnych okolicznościach chybił Jankowski. W końcówce przyjezdni szukali szczęścia w stałych fragmentach i strzałach z dystansu, ale i tam go nie znaleźli. Mecz kończyli w osłabieniu po czerwonej kartce dla Michała Grześka.
Rundę jesienną KKS zakończył drugą z rzędu porażką w wymiarze 0:1. Strata punktów pozbawiła kaliski zespół nadziei na spędzenie zimowej przerwy na ligowym podium. Obecnie plasuje się on na czwartym miejscu, ale może jeszcze spaść nawet na siódme. Ostatnia seria spotkań odbędzie się bowiem za tydzień, a podopieczni Piotra Morawskiego swój mecz nadchodzącej kolejki mają już dawno za sobą. W sierpniu zremisowali bezbramkowo w Kleczewie.
Michał Sobczak, fot. i wideo: Norbert Gałązka
***
Świt Skolwin – KKS Kalisz 1:0 (1:0)
Adam Ładziak 24
Żółte kartki: Wyganowski, Hilicki, O. Szczepanik (Świt) oraz Nnamani, Domagalski, Owczarek (KKS)
Czerwona kartka: Michał Grzesiek (KKS, 85. min, za faul)
Świt: Rechtziegel – Wyganowski, Hilicki (90+3 Nwaogu), Kosacki, Kołodziejski, Wojdak, Ładziak (64 Krawiec), Odlanicki-Poczobut, G. Szczepanik, O. Szczepanik (90 Sobinek), Walków (53 Filipowicz)
KKS: Pogorzelec – Palat (56 Domagalski), Gawlik, Lis, Grabowski – Kowalski (63 Nnamani), Owczarek, Grzesiek, Chojnacki (74 Stojczew) – Jankowski, Żegleń
Napisz komentarz
Komentarze