Firma miała siedzibę na terenie południowej Wielkopolski. Świadczyła usługi doradcze rolnikom. Jak się okazało były to usługi fikcyjne, potrzebne jedynie do wyłudzania pieniędzy. - Właściciel firmy posługiwał się fałszywymi dokumentami poświadczającymi przeprowadzenie przez niego szkoleń związanych z pozyskiwaniem przez rolników funduszy unijnych. Za każde takie szkolenie otrzymywał zwrot w wysokości od 3 do 6 tysięcy złotych – powiedziała Cecylia Majchrzak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Rolnicy byli nieświadomi oszustwa. W sumie przesłuchano kilkuset świadków.
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze