Ponad 100 przesłuchanych świadków wybuchu, pracowników inwestora oraz firm pracujących przy budowie gazociągu, projektantów, ekspertów z zakresu budownictwa, geologii, pożarnictwa czy projektowania tego typu instalacji i opinie biegłych z wielu dziedzin. Czteroletnie śledztwo pozwoliło na postawienie zarzutów 35-letniemu inżynierowi budowy gazociągu wysokiego ciśnienia DN 700. – Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego sprowadzenia w okresie pomiędzy 12 a 14 listopada 2013 r., zdarzenia zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób, a także mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać pożaru strumieniowego gazu – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Jak wyjaśnia Maciej Meler podejrzanemu, w oparciu o uzyskane opinie biegłych, zarzucono niedostosowanie sposobu prowadzenia robót ziemnych do wymogów normowych. – Tych określonych w projekcie i wiedzy technicznej oraz niebezpieczne odstępstwa od projektu w zakresie szerokości i głębokości wykonywanego wykopu, brak zabezpieczenia stateczności skarp wykopu w warunkach wystąpienia dodatkowego obciążenia, a także zlecenie nieprawidłowego składowania urobku w formie zbyt wysokiego nasypu położonego za blisko krawędzi wykopu, w oczywisty sposób przekazującego niebezpieczne oddziaływanie na podłoże gruntowe i istniejący gazociąg i deponowanie go w koronie skarpy wykopu, w pasie montażowym nad istniejącym już gazociągiem. – informuje rzecznik. - Jak ustalił prokurator powyższe zaniedbania skutkowały rozerwaniem gazociągu DN 500 i niekontrolowanego wycieku gazu, jego zapłonu i powstania pożaru strumieniowego, w wyniku którego śmierć na miejscu zdarzenia ponieśli operator kaparki oraz dźwigu bocznego, 12 osób doznało obrażeń ciała w postaci oparzeń termicznych I i II stopnia, a także zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo mienie w wielkiej wartości to jest nie mniejszej niż 10 mln złotych.
Przesłuchany w obecności obrońcy, w charakterze podejrzanego, 35-latek nie przyznał się do przedstawionego mu zarzutu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień, wskazując, iż ewentualne wyjaśnienia złoży po zapoznaniu się ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Postępowanie pozostaje w toku. Za zarzucane mu czyny może trafić na 8 lat do więzienia.
Do wybuchu doszło 14 listopada 2013 roku. Dochodzenie prowadzi Wydział I Śledczy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
AW, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze