Torowe mistrzostwa świata odbyły się w holenderskim Apeldoorn. Szymon Sajnok przystępował do rywalizacji w omnium, czyli kolarskim wieloboju, jako jeden z kilku kandydatów do pozycji medalowej. Nie zaczął jednak najlepiej, bo w scratchu, pierwszej z czterech konkurencji, uplasował się dopiero na 12. lokacie. Na szczęście szybko odrobił straty. Drugie miejsce w tempo rundzie i zwycięstwo w wyścigu eliminacyjnym wysunęły go na czoło stawki. Pozycję lidera w kapitalnym stylu obronił w wyścigu punktowym. Na ostatnim lotnym finiszu 20-latek wyprzedził dwójkę największych rywali, czym zapewnił sobie triumf w klasyfikacji generalnej.
Z niebywałego osiągnięcia swojego podopiecznego cieszy się mocno trener Jacek Kasprzak. To właśnie kaliski szkoleniowiec poprowadził utalentowanego kolarza CCC Sprandi Polkowice do największego od ponad 40 lat sukcesu polskiego kolarstwa torowego. Smakującego wyjątkowo, bo wywalczonego w trudnych czasach dla borykającego się z problemami organizacyjnymi i finansowymi Polskiego Związku Kolarskiego.
– To pierwszy od ponad 40 lat złoty medal mistrzostw świata dla Polski w torowej konkurencji olimpijskiej. W latach 70. ubiegłego roku tytuły zdobywali zawodnicy w tandemie oraz Janusz Kierzkowski w wyścigu na 1 kilometr, choć pewnie mało kto już pamięta o tych osiągnięciach – mówi trener Jacek Kasprzak. – To taka nagroda za determinację, nieskromnie powiem, że moją, ale też zawodników i całego sztabu szkoleniowego, którzy pozostali przy reprezentacji w tych bardzo ciężkich czasach. Wiadomo, że od jesieni związek boryka się z dużymi problemami finansowymi i organizacyjnymi. Na szczęście pomogło nam Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Polski Komitet Olimpijski. Cieszymy się niezmiernie ze złotego medalu, ale nie ukrywam, że ten wynik trochę zamazuje całokształt startów naszej kadry. Spodziewaliśmy się bowiem zdecydowanie lepszych wyników sportowych. Niestety jednak dały o sobie znać wydarzenia z ostatnich miesięcy – dodaje.
Kasprzak od kilku lat z powodzeniem prowadzi torową kadrę w konkurencjach średniodystansowych. W zeszłym roku inny z jego podopiecznych Adrian Tekliński też został mistrzem świata, tyle że w nieolimpijskiej konkurencji, scratchu. Kaliszanin pełni ponadto obowiązki dyrektora sportowego PZKol oraz funkcję wiceprezesa Kaliskiego Towarzystwa Kolarskiego i trenera-koordynatora kaliskiego klubu. W piątek wybrany został najlepszym działaczem sportowym w Kaliszu.
Dodajmy, że kaliskich akcentów w Apeldoorn było więcej. Żeńską kadrę średniego dystansu prowadzi bowiem były zawodnik i szkoleniowiec KTK Piotr Zaradny, a w gronie podopiecznych trenera Kasprzaka nie zabrakło Dawida Czubaka i Szymona Krawczyka, byłych kolarzy ekipy z Kalisza.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze