Zadaniem urzędnika wyborczego jest przygotowanie i nadzorowanie wyborów w obwodowych komisjach wyborczych. Pracy sporo i wymagań od osoby, która chciałaby pełnić takie stanowisko też. Przede wszystkim trzeba mieć wyższe wykształcenie i pracować w administracji rządowej lub samorządowej albo jednej z podległych im instytucji. Nie można być emerytem. – Wynagrodzenie, za pełny wymiar pracy, wynosi 4 400 brutto miesięcznie – mówi Agnieszka Jakubowska, dyrektor Państwowej Komisji Wyborczej w Kaliszu. – Jest ono naliczane w zależności od przepracowanych godzin w danym miesiącu.
Zarobek nie najgorszy, a mimo to chętnych brakuje. I to w całym kraju. Potrzeba ponad 5,5 tysiąca urzędników. Według PKW brakuje ponad 2 tysięcy w całym kraju. Są samorządy, w których nie zgłosił się nikt. Tak jest też w naszym mieście. – W Kaliszu potrzeba 3 urzędników. Nie zgłosił się nikt – zdradza Agnieszka Jakubowska. – W powiecie kaliskim potrzebujemy 20 urzędników, a mamy 8 kandydatów.
Blizanów: 2 zgłosił się 1
Brzeziny: 2 zgłosił się 1
Ceków Kolonia: 1 zgłosił się 1
Godziesze Wielkie: 2 zgłosił się 1
Koźminek: 2 zgłosił się 1
Lisków: 2 nikt się nie zgłosił
Mycielin: 1 nikt się nie zgłosił
Opatówek: 2 zgłosił się 1
Stawiszyn: 2 nikt się nie zgłosił
Szczytniki: 2 zgłosiły się 2 osoby
Żelazków: 2 nikt się nie zgłosił
W całym byłym województwie kaliskim potrzebnych jest 91 urzędników. W piątek było zaledwie 17 złożonych wniosków. Termin mija w poniedziałek, 16 kwietnia o godzinie 15.30. Jeśli nie znajdą się chętni poszczególne PKW już we wtorek będą kierować pisma do marszałków, wojewodów, starostów, prezydentów, wójtów i burmistrzów o wyznaczenie takich osób. Samorządowcy będą mieć na to zaledwie tydzień, ponieważ już 1 maja muszą być powołani urzędnicy wyborczy.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze