Kaliski beniaminek zaczynał sezon od konfrontacji z utytułowaną ekipą z Kielc i najprawdopodobniej zakończy go starciami z tym właśnie zespołem. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym rozgrywek PGNiG Superligi mistrzowie Polski triumfowali w Arenie 35:21 i rewanż na ich terenie wydaje się tylko formalnością.
– Ogólnie jestem zadowolony, bo zrealizowaliśmy plan. Jak pamiętamy, dwa poprzednie mecze z Vive przegraliśmy różnicą 16 bramek, więc założenie było takie, że jeśli mamy znów przegrać, a jak wiadomo ekipa z Kielc jest poza zasięgiem wszystkich, to mniejszą ilością goli niż szesnaście. To się udało – przyznaje trener Energi MKS Paweł Rusek.
Utytułowana drużyna z Kielc kontrolowała wtorkowy mecz od początku do końca. Kaliszanie mieli jednak niezłe momenty. Tak jak w 16. minucie, gdy rzutem przez całą długość boiska Sławomira Szmala pokonał Łukasz Zakreta, skracając dystans do dwóch trafień (6:8). Gospodarze poderwali też widzów na początku drugiej połowy, gdy po serii 4-0 zmniejszyli stratę do czterech bramek (14:18) i zmusili trenera gości Tałanta Dujszebajewa do wzięcia pierwszej i jedynej w tym spotkaniu przerwy. Niemała w tym zasługa Bartosza Wojdaka, który godnie zastępował kontuzjowanego Marka Szperę. Leworęczny rozgrywający MKS-u był najskuteczniejszym graczem na parkiecie. Rywalom rzucił sześć goli.
Tak kaliscy kibice dziękowali piłkarzom ręcznym Energa MKS Kalisz - sekcja piłki ręcznej za świetny sezon!!!
Opublikowany przez faktykaliskie.pl SPORT 1 maja 2018
Ćwierćfinałowe zmagania w Arenie obserwował komplet widzów, czyli blisko trzy tysiące osób. Kibiców przyciągnęła na trybuny nie tylko klasa przeciwnika, ale też fakt, że mógł to być ostatni w tym sezonie mecz kaliszan przed własną publicznością. Z tego też względu ostatnie pięć minut spotkania fani beniaminka oglądali na stojąco, a na koniec gromkim „dziękujemy!” wyrazili wdzięczność i uznanie za świetną kampanię w wykonaniu MKS-u, okraszoną miejscem w czołowej ósemce PGNiG Superligi. Pod wrażeniem atmosfery w hali na Dobrzecu byli nawet rywale.
– Kibicom z Kalisza należą się ogromne brawa, bo na inaugurację ligi nie było tutaj tak świetnej atmosfery, jak teraz. Była dobra, ale dzisiaj naprawdę przeszli samych siebie. Zarówno prezentacja przedmeczowa, jak i później doping do ostatnich minut, to robi wrażenie. I nawet zawodnikom drużyny przeciwnej dobrze się gra przy takiej atmosferze, bo wiemy, że ludzie chcą przychodzić na mecze, że kibicują, że podoba im się to, co widzą. Mamy wtedy wrażenie, że bierzemy udział w czymś naprawdę dla nich ważnym – oznajmia rozgrywający PGE Vive Kielce i reprezentacji Polski, Mariusz Jurkiewicz.
Rewanżowe spotkanie w Kielcach rozegrane zostanie 8 maja. Zwycięzca dwumeczu awansuje do półfinału rozgrywek PGNiG Superligi.
Michał Sobczak
***
Energa MKS Kalisz – PGE Vive Kielce 21:35 (10:18)
Energa MKS: Zakreta 1, Jarosz – Wojdak 6, Adamski 4, Kniaziew 4, Krycki 2, Adamczak 1, Bałwas 1, Drej 1, Grozdek 1, Czerwiński, Galewski, Klopsteg, Kobusiński, Kwiatkowski, Misiejuk.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 2/2.
PGE Vive: Szmal, Wałach – Jachlewski 5, Bielecki 4, Djukić 4, Dujszebajew 4, Janc 4, Strlek 3, Aguinagalde 2, Bombac 2, Jurecki 2, Kus 2, Zorman 2, Jurkiewicz 1.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 4/5.
Sędziowali: Łukasz Kamrowski (Cedry Wielkie) oraz Piotr Wojdyr (Gdańsk).
Widzów: 2888.
Napisz komentarz
Komentarze